Newsy ze świata crowdfundingu!

Autor:

Kategoria:

kickCześć! Jak to się często mówi, Nowy Rok, Nowy Ja, więc i my, grupa Przystanku Planszówka też postanowiliśmy skorzystać z tego hasła. W jaki sposób? Zmian jest kilka, jedne mniej (tak, owiewam je oparami tajemnicy), drugie bardziej widoczne (nie mogę tutaj nie wspomnieć o całkowitej metamorfozie strony).

Dlaczego to piszę? Bo właśnie chciałbym Wam zaprezentować całkowitą nowość na Przystanku Planszówka. Za to, że jesteście z nami, postanowiliśmy przekopać się przez odmęty crowdfunding’u i zaprezentować wam najciekawsze projekty ze świata gier planszowych. Zainteresowani? To nie przynudzając dłużej, zapraszam do lektury. Zaczniemy oczywiście, od polskich serwisów.

wspieram_to

Mistfall

Chwytajcie za broń kamraci, bo Mgła, w którą wyruszyć nam trzeba jest cholernie niebezpieczna! Tak wyobrażam sobie krzyki wojownika, jednej z czterech postaci dostępnej w grze. Opis, który udostępnili twórcy Mistfall’a w swoim widgetcie, jest zdecydowanie za krótki, by oddać czym jest ta gra. Mamy tutaj połączenie kilku mechanik: w trakcie gry budujemy talię umiejętności/zaklęć/zagrywek (niepotrzebne skreślić) naszego herosa, a także zbiór przedmiotów, które pewnie nie raz uratują nam tyłek i pomogą skopać je innym, kooperację, bo jednak w kupie raźniej, no i całkowitą losowość.

Każda rozgrywka stanowi osobne wyzwanie, dzięki w pełni losowemu rozstawieniu kafelków planszy, kart spotkań oraz misji głównych, a także talii wrogów. (cytat ze strony projektu na wspieram.to)”

Trochę wybuchowa mieszanka, nie sądzicie? Osobiście uważam, że właśnie to decyduje o sile tej gry planszowej. Losowe kafle potworów, karty zadań i warunków spotkań (to coś, co definiuje walkę z potworami na każdym kafelku).

Może teraz trochę szerzej o kooperacji. Jak to często w fantasy bywa, na potwory idziemy drużyną. Mistfall stawia na to, by kombinować z kartami kolegi obok. Bo a nuż, jak się połączy ich kilka rodzajów, to efekt będzie wprost piorunujący?

Dla mnie jedna z tych planszówek, która znajdzie się w mojej kolekcji, jak tylko na nią zarobię. A wy, skusicie się magii Mgły? A magię ma naprawdę potężną, gdyż Mistfall jest przepiękne.

A zapomniałbym. Gracze już ufundowali projekt, więc Mistfall na pewno się ukaże. To kolejna już udana kampania wydawnictwa Games Factory Publishing

Simurgh

Gra typu work and placement. To trzeba nadmienić na samym początku, bo znam wiele osób, których ten mechanizm odrzuca. Drugą rzeczą jest to, że Simurgh oferuje nam stanie się głową rodu, a także WŁADCĄ SMOKÓW. Chyba nie muszę nikogo dłużej przekonywać, by sięgnął po tę planszówkę.

Na dobrą sprawę, twórcy w tej grze postawili na jedno z moich ulubionych rozwiązań. Dali nam proste zasady, ale masę możliwości, przez co każdy ruch trzeba przemyśleć kilka razy. Swoją akcję wykonujesz poprzez położenie swojego pionka w jedno z dostępnych miejsc na planszy. Możesz też zebrać wszystkie swoje sługi, by móc od nowa nimi rozporządzać.

Wrócę jeszcze na chwilę do tych miejsc, na które możemy umieścić swojego pionka. Nazywane są one polami akcji i są o tyle wyjątkowe, że nie są nam już przydzielone na starcie, a dochodzą podczas rozgrywki w sposób losowy. Do tego, są one płytkami misji, ponieważ gdy wykonamy ich odpowiednio dużo, gra zostaje zakończona, a ten z graczy, który uzyskał najwięcej punktów Mocy wygrywa.

Kampanie gry Simurgh prowadzi wydawnictwo Baldar.pl

I co, zainteresowani?

kickstarter

Street Kings

Czytając opis i przyglądając się grze mam nieodparte wrażenie, że gdzieś o już widziałem… A tak, w “Need for Speed”. Jak w tamtej grze video mamy tutaj przedstawiony świat nielegalnych wyścigów. Gracz dostaje tu dyspozycji płytki z samochodami podzielonymi na klasy (od D do A), ulepszenia i tory. Wygrywając wyścigi zdobywa on kredyty, by móc rozbijać się po trasach lepszymi autami.

Po każdym takim wyścigu trzeba trochę zadbać o samochód. Za dnia, można także wziąć udział w programie telewizyjnym “Car Show”, by dostać dodatkowe pieniądze.

To w zasadzie cała gra. Całość zapowiada się całkiem ciekawie, jednak, czy naprawdę twórcom uda się przenieść dynamikę wyścigów, pościgów (jeśli uzbiera się odpowiednio dużo pieniędzy przy zbiórce) i życia “w podziemiu”?

Chcecie się przekonać? Jeśli tak, dodajcie tego symbolicznego jednego dolara.

Fleet Commander – Genesis

Mam słabość do figurek. Uwielbiam je i zawsze przychylniej patrzę na grę, gdy mogę dotknąć właśnie takiego elementu, dlatego Fleet Commander przyciągnął moją uwagę. Jest to prosta gra strategiczna, oparta na starciach gigantycznych jednostek w kosmosie. Twórcy przygotowali kampanię i proste misję, by urozmaicić starcia, jednak nic nie stoi na przeszkodzie, by po prostu wytoczyć komuś walną bitwę.

To co twórcy wyróżniają w opisie na Kickstarterze, to między innymi: modułowa plansza, proste zasady, rodzaje statków i użycie kostek.

Teren bitwy może składać się z dowolnej liczby kafelków, gdyż jest ich aż 50. Do tego niektóre z nich wprowadzają warunki specjalne, więc nie zdziwcie się, gdy statki na nich będą zachowywać się inaczej. Nie są też na tyle skomplikowane, żeby psuły zasady podstawowe, których jest niewiele i (podobno) da się je wytłumaczyć nawet dziecku.

Czas powiedzieć trochę o statkach i kostkach. Każdy z krążowników posiada inne statystyki, a co za tym idzie, inaczej korzysta z kostek, a definiują one między innymi ruch po kafelkach a także tarcze, jednak nie obrażenia (tak, mamy na nie prawie w 100% wpływ).

Zainteresował was opis? Mnie tak i chętnie bym sprawdził w praktyce Fleet Commandera.

To tyle? Podoba wam się inicjatywa? Dajcie znać, czy chcecie więcej informacji o planszówkach finansowanych przez graczy?

Konrad Borowski
Konrad Borowski
Człowiek z milionem pomysłów kłębiącymi się pod lekką łysiejącą czupryną. Zawsze pozytywnie nastawiony stara się przekazywać innym dobrą energię. Studiuje to, co kocha najbardziej, czyli projektowanie gier. Poza tym nałogowo gra, czyta książki i uczy się gotować coś innego poza jajecznicą. Na pytanie, czy dałby radę nauczyć się chińskiego nie odpowiada, że to trudne, czasochłonne, tylko dowiaduje się, na kiedy termin.

Masz chwilkę?

Przeczytaj także