Witajcie bracia kamraci poooq i UncleLion! Moje szklane oko z wrażenia mi wypadło, gdy zobaczyłem że do mojej zatoki zacumowaliście na dłużej. Obiecuję morze rumu i pełne sakwy po przygodach na morzu. Pamiętać jednak musicie, że każdy kto tu zacumuje na konwencie planszówkowym test piracki musi zdać, by nie wylecieć za burtę! A teraz ja też mam już Was na oku…ale najpierw muszę je znaleźć, bo gdzieś uciekło! Agrrr!
Poniższy artykuł pierwotnie ukazał się na blogu Pirat na planszy, który stał się częścią portalu Przystanek Planszówka
Hola! Sakwy rozdzielimy według zasług przy gwałtach i rabunku, a rum niech zajmie miejsce w najgłębszym z brzuchów! Na tablicy w mesie portowej zawisł drogowskaz do twojej zatoki więc ruch może się co nieco wzmóc, lecz pamiętaj o regularnych notatkach w dzienniku, okresy nieskończonej ciszy na morzu zatopiły już niejedna łajbę.
Oby tylko wiatry mi tu Czarnobrodego nie przywiały, bo mam z nim na pieńku i do 100 piorunów, jeśli nie chce iść na dno z tą swoją skorupą to lepiej niech trzyma swoją wstrętną gębę z daleka!