Przed dziewiczym rejsem z rekinami

Autor:

Kategoria:

[vc_message]Poniższy artykuł pierwotnie ukazał się na blogu Pirat na planszy, który stał się częścią portalu Przystanek Planszówka[/vc_message]

Właśnie tak, już w najbliższy weekendowy rejs mam zamiar wyruszyć na nowej łajbie – Rekiny biznesu i choć bacznie im się przyglądałem to wodnych mięsożernych przyjaciół na kartach nie dojrzałem. Przyjdzie się zmierzyć, jako rekin w krawacie z nabrzmiałym brzuszyskiem wpakowanym w przyciasne gacie.

A niech to! Niech niosą morskie fale w nieznane aby tylko poczuć zapach skarbów i złupić kilku kupców! O zemście na Hiszpańskim Koksie też nie zapomniałem i Piraci – Karaibska flota również w rejs wypłyną. A jakby było tego mało to Czarna Hiszpanka bal urządzić ma i zobaczymy kto pójdzie w tango, a kto na dno po spotkaniu z … a to mała niespodzianka, której nadmiar może spowodować odrętwienie i niechybne morza i przygód na tym świecie pozostawienie 😉 Bo kto przy garach miesza ten liczyć się z tym może, że nie zawsze mu przy garnuszku ktoś inny pomoże. Taka to jest właśnie gra. Kto gościa Knizie zna ten tytuł rozpozna, Ty droga Czarna Hiszpanko nie sil się zbyt dużo, bo już za dwa wschody słońca ten skarb będzie Twój z rąk Małego Pirata przekazany.

Wracając zaś do Rekinów to zdjęcia pojawią się po pierwszym rejsie, bo gdy teraz zrobiłem to od razu flądrom na pożarcie rzuciłem. Wieczorne światło z lampy naftowej wspartej świecą w mej kajucie powoduje, że ledwo mogę rozpoznać, co wciskam na tym ustrojstwie zwanym klawiaturą. Z zapisów wynika, że jest to łajba, którą obsłuży załoga w ilości od 2 do 4 osób, a czasu potrzeba na rejs ok. 45 minut, a do tego można być nieletnim, gdyż już 12 wiosen starczy.

Tylko niech nie zbiorą się sztormowe chmury, bo sobotnia wyprawa zapowiada się obiecująco. Jakiem żyw i wód planszówkowych poznając jeszcze w taką ilość tytułów w ciągu dnia szansy rozegrać w swej zatoce nie miałem! Nie licząc zlotu piratów wszelkiej maści na jesiennym GRAMY w portowym mieście Gdyni. Ach piękne zapowiadają się chwili przy „chwilerkach” z przepaską na oku i kompanami przy boku!

Krzysztof Niziałek
Krzysztof Niziałek
Rach, ciach, trach! W pierwszej kolejności pudła z karciankami i kośćmi plądruje, bo szybkiej konfrontacji ciągle poszukuje i nad wyraz miłuje. Wytchnienia w rodzinnej kooperacji szuka, gdzie wspólnie z Lady J. i Małym Piratem przygody przeżywają i złym lordom brzydkie gęby obijają.

Masz chwilkę?

Przeczytaj także

1 KOMENTARZ