[vc_message]Poniższy artykuł pierwotnie ukazał się na blogu Pirat na planszy, który stał się częścią portalu Przystanek Planszówka[/vc_message]
Hmm…tak, jak wcześniej wspominałem za majtkowe się płaci i żaden pirat przez gapiostwo się nie wzbogaci. Zatrzymywacza czasu przy sobie nie miałem ale od fotografa Arkadiusza Kosińskiego przyzwolenie na opublikowanie kilku fotek dostałem 🙂
Niestety Kraken chyba we mnie swe obślizłe macki wycelował i obrazy są tylko z samego początku wyprawy ale zawsze lepiej mieć własnego śledzia i beczkę rumu, niż wmieszać się do szczurów lądowych tłumu!
Dla wszystkich miejscowych wrażeń spragnionych Pirat dodać tylko może, że nowy termin „Przygody na Planszy” w głowie Pirata jest już wyznaczony niczym kurs po morzu upragnionym! Pozostaje Wam wyławiać z sieci informacje, bo dzień taki nastanie i nikt nie wie przy czym go Pirat zastanie! Agrr!