[vc_message]Poniższy artykuł pierwotnie ukazał się na blogu Prosto z pudła, który stał się częścią portalu Przystanek Planszówka[/vc_message]
Dzisiejszy post będzie krótki i spontaniczny. Planowałem zamieścić wrażenia z układania kolejnych puzzli, ale waga wydarzeń, które miały miejsce w dniu wczorajszym na to nie pozwala.
Zbliża się spełnienie naszej nadziei albo kres wszelkiej nadziei świata.
Około miesiąc temu do naszej kolekcji dołączyła kolejna gra. Przyznaje, że bardzo długo moje oko wypatrywało ją na półce w Centrum Gier Pegaz. Związane to było z faktem, że nakład tej gry już jest wyczerpany i niełatwo ją dostać, jest to gra dr Knizi (już trzecia na naszej półce), jest związana z tematyką książki, którą bardzo cenię i…. jest przeznaczona dla dwóch osób. Wszystkie te czynniki dają nadzieje, że tytuł spodoba się zarówno mi jak i mej Żonie.
My preciosusssssss….
Tym kolejnym pudłem jest Lord of the Rings: The Confrontation Deluxe Edition. Aż dziw, że uchowało się ono na półce sklepowej. Tak jakby czekało specjalnie na mnie…. No i nadszedł dzień gdy na własność gra trafiła w moje ręce….
Zły to gość, który złe wieści przynosi.
Zimowy wieczór podczas którego otwierałem pudło okazał się mroczniejszy niż wskazywałby widok za oknem. Radość ze zrywania folii. rozpakowywania poszczególnych elementów, wyciągania żetonów z wypraski zmącił cień Mordoru….
Okazało się, że jest to kolejne pudło (o poprzednim tutaj), które jest wybrakowane. Zabrakło jednego ze stojaków sług Mordoru. Gra jest oparta na blefie dlatego wszystkie elementy powinny być identyczne. Samoróbka odpada. Pudło otwierane w jednym pokoju, nigdzie nie wynoszone. Rozpoczęło się nieracjonalne poszukiwanie. Może gdzieś spadł, zmienił ciężar…może pierścień żyje własnym życiem? Wszystko wskazywało na to, że bitwa między sługami Saurona a Drużyną Pierścienia nie nastąpi.
To nie koniec podróży. Śmierć to tylko kolejna ścieżka, którą wszyscy musimy podążyć.
Gdy rano emocje opadły zaczęło się przeszukiwanie forum o grach. Co zrobić gdy brakuje elementu. Znalazłem kilka opinii, że wydawcy dosyłają braki. No tak, ale w Polsce nakład wyczerpany więc dystrybutor raczej sprawą się nie zajmie, a wydawca to Fantasy Flight Games czyli spory kawał drogi od Bydgoszczy. Jednak Pegaz stanął na wysokości zadania. Pierwszy mail do FFG (14 luty) milczenie…potem drugi. Blisko trzy tygodnie milczenia….Ostatnia szansa: sam do nich napiszę.
Czarodziej nigdy się nie spóźnia, nie jest też zbyt wcześnie, przybywa wtedy kiedy ma na to ochotę.
Aż w końcu mimo ciemność rozświetlił blask (i nie była to latarnia). Telefon z Pegaza: jest przesyłka z FFG! Będąc niedaleko wsiadłem na swojego jednośladowego rumaka i odebrałem przesyłkę. Już oficjalnie mogę powiedzieć: kolejny tytuł na półce czeka na proces…
Dawne Dni przeminęły. Średnie Dni przemijają. Świtają Dni Nowe.
Wielkie podziękowania dla Centrum Gier Pegaz za interwencję. Podziękowania (również wielkie) dla FFG za dosłanie brakującego elementu. Oraz dla żony, która uchroniła mnie od kaleczenia języka tamtego świata….
*Cytaty pochodzą z trylogii „Władca Pierścieni” autorstwa J.R.R.Tolkiena (w tłumaczeniu M. Skibiniewskiej)