[vc_message]Poniższy artykuł pierwotnie ukazał się na blogu Pirat na planszy, który stał się częścią portalu Przystanek Planszówka[/vc_message]
Długie cztery miesiące przetrzymywania w uścisku macek Krakena spowodowały niepowetowane straty! Brak rumu, łajby do pływania i kontaktu z kamratami doprowadza do szaleństwa! Agrr! Nareszcie uwolniony z dna oceanu, gdzie przez Krakena byłem zniewolony!
Jeszcze do Neptuna mi nie śpieszno, a oko szklane wypolerowane! Łajba już gotowa, żagle postawione! Piracka ma dusza na miejscu już usiedzieć dłużej nie może! Niech się rum leje, szanty w ucho wpadają, a wiatr niech niesie poprzez morze, że Pirat już wrócił i abordażu dokonać na każdego może!
Swe planszówkowe skarby wszyscy chowajcie i w stronę horyzontu spoglądajcie, bo gdy mój maszt tam w oddali zamajaczy to nic dobrego dla Was nie znaczy i już tylko modlić się Wam pozostaje, żebym dobry dzień miał i co niektórych na swój pokład zabrał, a nie w macki Krakena odesłał! Agrr!!!