Klasa łajby

Autor:

Kategoria:

Ahoj! Od czasu, gdy zacząłem pływać po planszówkowym morzu trochę rumu już się w tawernach pirackich przelało. Doświadczenia przybywa, tak samo jak i łajb, które zakotwiczyły w mej przystani. W międzyczasie kilka recenzji swym piórem wyskrobałem. Dlatego też planuję zwiększyć częstotliwość publikacji recenzji łajb, które posiadam i na których już trochę pływałem, co pozwala mi rzucić swym szklanym okiem na daną łajbę z perspektywy morskiego wilka. Dotychczas stosowałem szkolną skalę oceniania, czyli 1 najsłabsza nota, a 6 najwyższa z możliwością oceny pośredniej np. 3+ i tak też już zostanie.

Klasy łajb w poniższy właśnie sposób będą oceniane, co po pewnym czasie może zostać zweryfikowane i inaczej przez kronikarzy spisane:
  1. Do stu piorunów! Na dno z tą łajbą! Neptun chyba był pijany, że sam tej krypy nie zatopił!
  2. Jednomasztowiec, który po kilku kubkach rumu i przy wyjętym szklanym oku może przypadkowo nam posłużyć, a najszybciej Krakenowi w odmętach oceanu.
  3. Nim dokonasz abordażu by swą flotę powiększyć, wejdź na pokład u znajomego pirata, gdy na Tortudzebędziesz cumował, bo może to być łajba dla Ciebie ale niekoniecznie i pamiętaj jeśli prawdę chcesz poznać rumu wcześniej nie spożywaj.
  4. Karawela, która  w swej ładowni skarby ma i zabawę dla większości piratów przy abordażu zapewnia. Może jednak tak się stać, że dla Ciebie i twoich kamratów ta łajba nie będzie dobrze pływać.
  5. Karaka, a więc łajba którą Columb, Vasco da Gama i Magellan ze swych wypraw znali i nowy świat odkywali! Żagle na maszt, bo tu przyjemność z pływania gwarantowaną  masz!
  6. Agrr!! Piracka bandra na maszt! Piękny bowiem to mityczny galeon na horyzoncie zamajaczył, co ładownię skarbami zapełnioną ma i wie, co w  pirackiej duszy gra! Zdobywaj i pływaj, a sam Latający Holender będzie Ci zazdrościł i z przyjemnością twą nową łajbę w swej zatoce będzie gościł!
Oczywiście jest to rozpiska oceny końcowej danej łajby, co niekoniecznie musi wynikać ze średniej wypadkowej na którą będą się składać: wykonanie, złożność, interakcja, grywalność.
Wszystkie cumy do dotychczasowych recenzji wyskrobanych w dziale Zapiski Pirata Cristobala znajdziecie i chociaż aktualnie zbyt dużo ich nie ma, to niech mnie Kraken na dno oceanu pochłonie, bo składam przysięgę na mą piracką papugę, że od dzisiaj więcej zapisów zwanych „recenzjami łajb” będę skrobał!
Agrr! A na koniec, coś z innej beczki rumu! Wrzucam Wam okładki czytadeł, które ostatnio, gdzieś na wodach internetu wyłowiłem i swój mętny wzokr utkwiłem. W przyszłości na abordaż się odważę!
Krzysztof Niziałek
Krzysztof Niziałek
Rach, ciach, trach! W pierwszej kolejności pudła z karciankami i kośćmi plądruje, bo szybkiej konfrontacji ciągle poszukuje i nad wyraz miłuje. Wytchnienia w rodzinnej kooperacji szuka, gdzie wspólnie z Lady J. i Małym Piratem przygody przeżywają i złym lordom brzydkie gęby obijają.

Masz chwilkę?

Przeczytaj także