[vc_message]Poniższy artykuł pierwotnie ukazał się na blogu Pirat na planszy, który stał się częścią portalu Przystanek Planszówka[/vc_message]
Logiczne głowy łamanie i czasu nad tym spędzanie, to nienajlepsze dla pirackiej braci rozwiązanie. Rumu picie i zmyślonych historii o swych przygodach na morzu opowiadanie, to jest pirackie życie. Bywają jednak łajby takie, co znienacka w pirackiej zatoce się pojawiają i nagle podkłady logicznej miłości w Piracie rozbudzają. Pod banderą gry rodzinnej SET do portu zawinęło i dzięki stoczni G3 duszą mej załogi zawładnęło. A jak naprawdę było to się dowiecie, gdy tekst poniższy odkryjecie!
Co w ładowni?
Gabaryty łajby SET są zaskoczeniem dla miłośników karcianek wszelakich przez stocznię G3 wydanych. Mianowicie dostajemy znacznie większe pudło, niż w przypadku np. Rekiny Biznesu, Fasolki, czy też 6 bierze! W samym pudle natomiast nie tak dużo: 81 białych kart z figurami geometrycznymi w różnych kolorach; 1 instrukcja w języku polskim; 3 czyste karty na wypadek uzupełniania zagubionych kart; 1 folder reklamowy.
Wielkość pudła w pierwszej chwili uznać błędnie można za minus, bo w porównaniu do tego, co przyzwyczaiło nas wydawnictwo, wydaje się za duże do zawartości i nieporęczne. A jednak, po otworzeniu zobaczymy plastikową wypraskę z dwiema przegrodami na karty i co najważniejsze praktycznie wszystkie karty mieszczą się w koszulkach, a wieko pudła nie odstaje. Czyli jednak pudło na duży plus i żałuję tylko, że przy innych tytułach tego wydawnictwa nie ma takiego pudła. Karty wykonane na standardowym dobrym poziomie, chociaż wydaje się, że mogłyby być ciut grubsze ale przy tego typu łajbie to już raczej czepialstwo ;). Proponuję jednak dla estetów, takich jak ja zaopatrzyć się w koszulki na karty, bo tła kart są białe, a nikt nie lubi śladów po tym, co konsumowali nasi znajomi :p Instrukcja również inna niż te do których jesteśmy przyzwyczajeni w przypadku karcianek od G3. Dostajemy bowiem książeczkę w której na ośmiu stronach zostały opisane zasady i przykłady SET’ów. Szkoda tylko, że papier instrukcji sprawia wrażenie bardzo delikatnego i nieodpornego na paluchy graczy, a tym bardziej na hak piracki 😉
Jak tym pływać i jaki kurs?
SET to karciana gra rodzinna na spostrzegawczość, w którą można grać zarówno solo, jak i w 20 osób. Kurs łajby to odnajdywanie tzw. SET’ów, wśród wyłożonych kart. Po przetasowaniu talii, na stół wyłożonych zostaje 12 odkrytych kart, w trzech rzędach po 4 karty i zaczyna się rozgrywka. Wszyscy gracze w tym samym czasie starają się wyszukać SET’y kart według poniższych zasad:
Każdy SET to zestaw 3 kart, które gracze dobierają do zestawu analizując 4 cechy:
- liczba elementów – czy na każdej karcie jest taka sama, czy różna;
- kolor elementów – czy na każdej karcie jest taki sam, czy różny;
- kształt elementów – czy jest taki sam, czy różny;
- wypełnienie elementów – czy jest takie samo na każdej karcie, czy różne.
W każdym przypadku, każda z cech na kartach musi być rozstrzygana osobno i w każdym przypadku wszystkie poszczególne 4 cechy muszą być na tych 3 kartach takie same, bądź zupełnie różne. Przykładowo SET utworzy zestaw 3 kart: 1. karta z jednym fioletowym, niewypełnionym owalem; 2. karta z dwoma filetowymi niewypełnionymi owalami; 3. karta z trzema fioletowymi niewypełnionymi owalami.
To akurat jest przykład jednego z prostszych SET’ów, który często powoduje, że gracze szukają SET’ów wyłącznie mających wspólne cechy, a nie różne, zapominając przy tym, że nawet w takim zestawie są elementy różne (liczba elementów) 😉
Teraz przykład SET’a o cechach wyłącznie różnych: 1. karta z jedną fioletową „falą” w paski; 2. karta z dwoma zielonymi owalami; 3. karta z trzema czerwonymi niewypełnionymi rombami.
A na koniec dwa zestawy, co nie tworzą SET’ów:
Jeśli gracz zauważy SET’a to krzyczy „SET” i wskazuje karty tworzące ten zestaw. Jeżeli wskazał prawidłowy zestaw kart, to zabiera te karty do swojej puli, jako punkty, które zdobył. Każda karta warta jest jeden punkt. Następnie dokładamy w miejsce odkrytego SET’a trzy kolejne karty z talii. Gdy krzykniemy „SET”, a okaże się, że wskazaliśmy karty które nie tworzę SET’a to tracimy 1 punkt, a karty pozostają na swoich miejscach. Gra kończy się gdy wyłożone zostaną wszystkie karty z talii, a gracze nie mogą znaleźć więcej SET’ów wśród wyłożonych kart. Wówczas liczymy karty posiadane przez poszczególnych graczy. Wygrywa ten, kto zdobył najwięcej kart (punktów).
Do abordażu, czy na dno?
Zdecydowanie do abordażu! SET świetnie sprawdza się zarówno w rozgrywce solo (aktualnie najczęściej grany przeze mnie solowy tytuł), jak i w grupie. Należy jednak mieć przy tym na uwadze, że SET’owi swoim charakterem rozgrywki bliżej jest do logicznego Trio (stąd też mój nielogiczno-logiczny wstęp 😉 , niż imprezowego Dobble. Dobble to jeden element wspólny, który łączy karty i bardzo szybka, a nawet momentami dzika rozgrywka i wyrywanie kart z rąk innych graczy. Rozgrywka w SET natomiast wygląda bardziej, jak w Trio, jest spokojniejsza (ale wcale nie oznacza to, że spokojna 😉 i dużo bardziej wymagająca ale dająca również bardzo dużo satysfakcji z wygranej (zresztą z samego już znalezienia jednego SET’a). SET ma też wyższy próg „wejścia” w grę, bo przez porównanie tej gry do Dobble, często współgracze nie mogli przełamać nastawienia, że SET’a nie tworzą wyłącznie karty o cechach wspólnych i w pierwszych chwilach ciężko było im się wprowadzić w grę (co mija po „łopatologicznym” pokazaniu kilku przykładowych SET’ów). Jednak, gdy to już się stanie, to SET wciąga i chce się grać partię za partią. Wspólną cechą dla tych wszystkich trzech tytułów, oprócz wysokiej grywalności jest tzw. „zablokowanie” w trakcie rozgrywki – gracze patrzą w karty i nic! Pozytywne napięcie rośnie z każdą sekundą, kto będzie szybszy (widok z boku na grających bezcenny 😉 i nagle ktoś woła SET!, a pozostali – Jak to możliwe, że ja nie widziałem/-łam tego układu!
SET to bardzo dobry rodzinny tytuł, który wymaga skupienia i szybkiej ale dokładnej analizy cech, które przesądzają o tym, czy mamy SET’a i łapiemy punkty, czy pudłujemy i idziemy na dno. Wierzcie, że o pomyłkę naprawdę nietrudno. Długość pojedynczej rozgrywki (ok. 15-20 minut) oraz satysfakcja, którą się czerpie ze zwycięstwa jest gwarancją, że chętnie będę wracał do tej łajby w mej zatoce. Dla mnie łajba na 5 z minusem za uwagi techniczne opisane powyżej.
Na koniec dodam tylko tyle, że w SET’a Lady J. dobrze grywa i doszło do tego, że nawet solowe rejsy odbywa (a wcześniej nigdy sama nie pływała i bez swego Pirata planszówkowego morza nie zdobywała!). Agrr!
Tekst i zdjęcia: Pirat Cristobal
Dane techniczne łajby
nazwa: SET
wyporność: od 1 do 20 piratów
wiek pirata: od 6 lat
czas rejsu: 15-20 minut
Za przekazanie łajby dla wydawnictwa G3 dziękuję i do pływania na ich łajbach nawołuję!
8 Nasza ocena: |