Planszowa przednowoczesność – czas na krucjatę?

Autor:

Kategoria:

Monopoly, Chińczyk, Grzybobranie… Jakże często przedstawiamy je jako synonim tego co najgorsze w grach. Tytuły wymawiane z nieukrywaną pogardą, bo przecież MY  gramy w nowoczesne gry planszowe. Nowoczesne, lepsze, z ograniczoną losowością, figurkami, złożonymi mechanikami. Czy zatem ktoś, kto gra w te i inne stare gry, tkwi w planszowym ciemnogrodzie? Czy ludzie epoki nowoczesności, pełnej eurogier i ameritrashu, która kto wie, czy nie stoi już na progu po-nowoczesności nie powinna w końcu odciąć się od tego co stare?

Piętno

Jeżeli należysz do osób, które z pewnym zażenowaniem patrzą na wymienione w poprzednim akapicie gry, wiedz, że też do takich należę. A może należałem… Bo żywot planszoManiaKa dał mi już nie raz kopniaka udowadniając, że czasem warto wyzbyć się stereotypów. Dlaczego?

Stare,  losowe, nudne…. A jednak wiele osób ciągle do nich wraca.

W socjologii opisując społeczeństwo, mówimy o różnych jego etapach. Przednowczesność, nowoczesność, późna nowoczesność… Podziały są różne, w dużej mierze umowne, jednak okazuje się, że analogiczne można mówić o społeczności graczy. Używając tych jak i innych pojęć, takich jak piętno, czy stereotyp….

Nowoczesność

Zacznę od nowoczesności…. Do świata planszówek wkroczyłem dzięki grze Ticket to Ride USA. Seria Wsiąść do pociągu, podobnie jak Osadnicy z Catanu, czy  Carcassonne znana jest większości miłośników gier bez prądu. Do tej pory wspominam pierwsze wrażenia związane z obcowania z tym tytułem. Brak kostki, wielka mapa, masa wagoników… i lekkie ukłucie żalu związane z tym, że za czasów naszego dzieciństwa takich cudów nie było.

Zachłysnąłem się nowoczesnością. Kostki uznałem, za stygmat gry planszowej, unikałem ich jak ognia. W swoim wielce wysublimowanym guście unikałem określonych typów gier. Kooperacja – syndrom lidera. Imprezówki i gry narracyjne to nuda…. I choć byłem w stanie zrozumieć fenomen tego typu tytułów, sam byłem na nie zamknięty. Do czasu….

Na stół trafił Stone Age, który udowodnił mi, że kostka może dawać mnóstwo zabawy, nie pozbawiając gracza poczucia wpływu na rozgrywkę. Paradoksalnie epoka kamienia otworzyła moją głowę na inne bardzo dobre gry wykorzystujące kości (ot choćby dzieło p. Felda „Zamki Burgundii). Potem pojawił się List miłosny, który udowodnił mi, że gry imprezowe, gry z teoretycznie zepsutą mechaniką mogą stanowić miłą odskocznie od euro-sucharów. Szukając dalszych przykładów wspomnę choćby o grze Rummikub, która jest doskonałym pomostem między nowoczesnością a przednowoczesnością….

Przednowoczesność

Nowoczesne gry planszowe… czyli tak naprawdę jakie? Gdzie jest granica między nowoczesnością i przednowoczesnością? Który tytuł był początkiem rewolucji? Osadnicy z Catanu (1995 rok)? Co wtedy z takimi tytułami jak Abalone (1987), Scotland Yard (1983), Talisman ( 1983). A może sięgać dalej? Grzybobranie (1975), Acquire (1962), Monopoly (1933)… Gdzie jest granica?

Stare,  losowe, nudne…. A jednak wiele osób ciągle do nich wraca. Doskonałym tego przykładem jest Monopoly. Ponad 80 lat tradycji, dziesiątki o ile nie setki wydań, klonów, wznowień…. Pomimo, że na półkach sklepowych co roku pojawiają się setki innych planszówek, ludzie ciągle sięgają po „zło”…. Czas na krucjatę? Szerzenie kaganka planszowej oświaty? Pracę u podstaw?

Znów należę do tych, którzy poniekąd na taką misję wyruszyli. Do tych, którzy z uporem maniaka piszą o nowoczesnych grach planszowych. Lubują się w nowych mechanikach i czasem chcieliby zapomnieć o starych…. Głoszą naukę o nowoczesności, czasem nieświadomie tworząc grupę ekskluzywną. Półka pełna pudełek z grami pozwala nam zyskać dobro jakim jest prestiż….

Przednowoczesny znaczy gorszy?

Czas na krucjatę? Szerzenie kaganka planszowej oświaty? Pracę u podstaw?

Wiele osób z pogardą patrzy na społeczności plemienne, które uchowały się jeszcze w zglobalizowanym świecie. Tradycyjne wzorce są negowane. Ale przecież każdy student antropologii, czy socjologii uczy się, że kultury nie są lepsze-gorsze. Są inne.

Ekskluzywność naszego hobby, wynikająca z ograniczonej świadomości ludzi, z kwestii finansowych, czy złożoności części gier, sprawia, że czujemy się lepsi. Ale czy to, że zagrałem w Agricole, Steam, czy Grę o tron czyni mnie lepszym? Przyjrzyjmy się osobie grającej w Monopoly, Chińczyka, czy Scrabble…. Jakie są jej motywacje? Czego szuka w grach? Prawdopodobnie tego samego co MY, nowocześni planszoholicy. Szukają interakcji jaką zapewniają planszówki, rozruszania szarych komórek, zabawy, radości, emocji…. Zarówno w nich jak i w nas ujawnia się nasza ludyczna natura. Biorąc pod uwagę, że najstarsze znaleziska planszówkowe datowane są na 2600 lat p.n.e to w czasie renesansu gier planszowych nie odkrywamy niczego nowego. Wracamy do korzeni….

Korzenie

Siedząc wysoko, na młodej gałęzi, ciężko dostrzec korzeń. Deckbuilding, dice rolling, card draffting… oj jak to nowocześnie brzmi. Jednak wszystko to bazuje na starych wynalazkach ludzkości, które ewaluowały często przez tysiące lat. Karty prawdopodobnie były już znane przed X wiekiem w Chinach. Kości są dużo starsze, znane już 2000 lat przed naszą erą.

Zacząłem szukać korzeni. A w ludziach tkwiących w epoce przednowoczesności dostrzegać potencjał i szansę dla naszego hobby.

Graliście w Tezeusza? Futurystyczny, mroczny klimat stacji kosmicznej. Kapitalne wykonanie i ciekawa mechanika. Mechanika oparta na…. Mankali, jednej z najstarszych gier świata!!! Podobnie Five Tribes. Urzekła nas w nich mechanika, ta kolejna gałązka wielkiego drzewa planszówkowego…. Gałązka, której nie byłoby bez głęboko sięgających korzeni. Tak głęboko, że (na szczęście!) nie umiemy się od nich odciąć.

Pokora

Jeżeli  ktoś pokusił się na stworzenie rankingu najpopularniejszych gier, bazując na zdjęciach umieszczanych na Instagramie, bardzo możliwe, że byłyby to właśnie planszówki typu Monopoly. Wspominam o tym nie przez przypadek, gdyż to platforma pozwalająca na swobodne i spontaniczne wyrażanie emocji. I ta gra daje ludziom pożądane emocje. Może nie znają lepszych gier, może przez naszą pychę te „nowoczesne” kojarzą im się one z zabawkami  dla geeków lub jakiejś bliżej niezidentyfikowanej elity.

Znów dusza planszomaniaka, otrzymała kopniaka. Przyszedł on z refleksją wypływającą z tego typu obserwacji. Podczas gdy snujemy rozważania na temat sytuacji wydawców gier planszowych, są tacy, którzy sprawiają wrażenie bardzo pewnych siebie. Tacy, których marki nie pojawiaj się na blogach o planszówkach. Tacy, którzy w swojej ofercie mają właśnie te prymitywne i zacofane planszówki…. I od kilkudziesięciu lat ciągle znajdują się kupcy na ich pudła!

Nie znaczy to, że pobiegłem do sklepu, by kupić Chińczyka i zacznę w niego namiętnie grać. Był to sygnał, by w innym świetle spojrzeć na stare planszówki, łamigłówki, gry karciane.Wyciągnąłem talię kart, by zatopić się w świecie pasjansów. Zacząłem czytać o wrogu numer 1 (a może 2?) nowoczesnego planszomaniaka, czyli Monopoly, by odkryć jego historię. Zacząłem szukać korzeni. A w ludziach tkwiących w epoce przednowoczesności dostrzegać potencjał i szansę dla naszego hobby. W odkrywaniu korzeni – dobrą zabawę.

Zapowiedź zmian

Głoszą naukę o nowoczesności, czasem nieświadomie tworząc grupę ekskluzywną.

Na początku roku zapowiadaliśmy nadchodzące zmiany na Przystanku Planszówka. Część już widzicie, kolejny etap właśnie się zaczyna…. Etap odkrywania korzeni: bez oceniania, bez zbędnego krytykowania. Korzeni, które stanowią istotę naszego hobby. Mam nadzieje, że przednowoczesność na stałe zagości na Przystanku Planszówka, bo o wiele łatwiej przejść do nowoczesności temu, który odkrył ludyczną iskierkę w sobie, niż temu, kto całkowicie jest zamknięty na gry.

Na Przystanku Planszówka od początku piszemy o nowoczesności, od ponad roku pojawiają się materiały o czymś, co nazwałbym „ponowoczesnością”, czyli o e-planszówkach. Choć jeszcze rok temu uznałbym ten pomysł za dziwaczny, dziś z radością piszę, że już niebawem, pojawią się artykuły o przednowoczesności, jako dopełnienie całości, otwarcie się na szeroką społeczność graczy bez budowania zbędnych podziałów….  Monopoly, Mankala, Pasjanse, Sudoku, łamigłówki…  one wszystkie służą nam do zaspokajania tych samych potrzeb wyższych.

Łukasz "UncleLion" Juszczak
Łukasz "UncleLion" Juszczak
Mąż, planszoManiaK, recenzent, socjolog, rowerzysta, yerboholik, redaktor naczelny... wiele ról, które się zazębiają niczym mechanizmy w dobrym euro....

Masz chwilkę?

Przeczytaj także