Nadchodzi Imhotep

Autor:

Kategoria:

Tego lata pogoda nas nie rozpieszcza. Gdy się zerknie za okno, to ma się ochotę zdjąć krawat, rozpiąć koszulę i jak najszybciej ruszyć w stronę słonecznych krajów. Nieważne czy promem, kajakiem, czy też barką. Oby jak najdalej stąd. Choćby do Egiptu…. Tyle jeśli chodzi o bujanie w obłokach 🙂

Czas wrócić do rzeczywistości, a ta, na planszówkowym podwórku, jest w tym roku wyjątkowo kolorowa i pełna niespodzianek. No bo co powiecie na to, że wydawnictwo Galakta zapowiedziało, iż wyda jeszcze w tym roku grę euro? Całe szczęście nie będzie to jakaś mega ciężka pozycja, a raczej tytuł z przeznaczeniem na stoły familijne i dla średniozaawansowanych, ale to zawsze suchar. Imhotep: Budowniczy Egiptu, bo o tym pudle mowa, to gra od 2 do 4 graczy, autorstwa Phila Walkera-Hardinga (autora Kakao), która doczekała się nominacji do prestiżowej nagrody Spiel Des Jaheres 2016.

Imhotep zabierze nas do starożytnego Egiptu (Yupi! nareszcie ciepłe klimaty i to bez wychodzenia z biura). W trakcie gry wcielimy się w architektów spełniających wolę Faraona na cześć i jego chwałę. Będziemy budować monumenty, grobowce, świątynie i rzecz jasna Piramidy. Zadaniem graczy będzie dostarczanie kamiennych bloków na właściwe pola budowy. Do tego będą służyły nam barki przemieszczające się po szerokim korycie Nilu.

Każdy kamień dołożony do któregoś z monumentów to potencjalne punkty dla graczy. Jednak każdy budynek ma inne zasady ich przyznawania. Kamień położony na Piramidzie zapewnia punkty od razu, podczas gdy Grobowiec liczbę punktów zależną od liczby połączonych bloków w jednym kolorze. Każdy gracz musi wybrać swoją drogę do zwycięstwa, ale trzeba także myśleć globalnie – skrupulatnie przygotowane kamienie przez jeden ruch innego gracza mogą trafić na zupełnie inną budowę, niż chciał gracz.

Na wykazanie się zmysłem architektonicznym i nosem do prawidłowego zaokrętowania naszych bloków będziemy mieli sześć tur. Po tym nastąpi podliczenie zdobytych punktów i wyłoniony zostanie zwycięzca, a właściwie boski architekt, który odtąd będzie opływał w dobra i luksusy, jak właśni niewolnicy i krokodyle 😉

Źródło: informacja prasowa od wydawcy

Krzysztof Niziałek
Krzysztof Niziałek
Rach, ciach, trach! W pierwszej kolejności pudła z karciankami i kośćmi plądruje, bo szybkiej konfrontacji ciągle poszukuje i nad wyraz miłuje. Wytchnienia w rodzinnej kooperacji szuka, gdzie wspólnie z Lady J. i Małym Piratem przygody przeżywają i złym lordom brzydkie gęby obijają.

Masz chwilkę?

Przeczytaj także