Winston Churchill to z całą pewnością postać nietuzinkowa. Polityk, pisarz, malarz. Znamy go z zamiłowania do cygar i alkoholu. Laureat literackiej nagrody Nobla. A całkiem niedawno poznać mogliśmy jego nowe ludyczne oblicze. Wszystko dzięki Donaldowi Rumsfeldowi, który przywrócił światu pamięć o Pasjansie Churchilla.
Może niektórych zaskakiwać, że tak wielka persona, jeden z nasławniejszych Brytyjczyków wszech czasów, „marnował” czas na pasjanse. Mało tego, miał swój ulubiony układ, o którym świat niemal zapomniał. Na szczęście w 2016 roku ukazała się aplikacja pozwalająca poznać ten specyficzny pasjans. Ale skoro Churchill układał go przy użyciu zwykłych kart, czemu i my nie moglibyśmy spróbować?
Układ początkowy
Pasjans Churchilla na pierwszy rzut oka przypomina nieco Klondike, ale jest kilka różnic pomiędzy tymi dwoma układami. Po pierwsze wymaga dwóch talii kart. Po drugie, nieco inaczej wygląda układ początkowy. Po trzecie, pojawia się w nim diabelska szóstka.
Przygotowanie pasjansa Churchilla rozpoczynamy od wyłożenia rzędu złożonego z dziesięciu kart, z których pierwsza i ostatnia są odsłonięte, pozostałe zasłonięte. Następnie tworzymy drugi rząd. Rozpoczynamy go od drugiej kolumny, na którą wykładamy kartę odsłoniętą, następnie 6 kart zakrytych i ósmą znów odkrytą. W trzecim rzędzie pierwsza i druga kolumna zostają puste, na trzecią kładziemy odkrytą kartę, od czwartej do siódmej zasłoniętą i na ósmą odsłoniętą. Analogicznie czynimy z czwartym i piątym rzędem. Tak rozłożone karty stanowią bazę pomocniczą.
Drugim krokiem jest wyłożenie sześciu kart nazywanych diabelską szóstką. O jej znaczeniu napiszę trochę niżej.
Pozostałe karty tworzą stos główny. Zazwyczaj nad układem rezerwujemy także miejsce na karty bazowe (od Asów). Z racji, że ten pasjans układamy z dwóch talii, będzie to 8 stosów bazy głównej.
Klondike na diabelskich sterydach
Celem pasjansa Churchilla jest przeniesienie wszystkich kart do bazy głównej, którą tworzymy rosnąco od Asów do Królów, z zachowaniem kolorów (2 stosy dla każdego koloru).
Odkrytymi kartami manipulujemy, przenosząc je między kolumnami, tworząc ciągi malejące z naprzemiennymi barwami np. Czarną Czwórkę możemy przenieść na Czerwoną Piątkę itd. Możemy przenieść wszystkie karty danego ciągu lub jego część. Za każdym razem, gdy pod przenoszonymi kartami znajdowała się zakryta, odsłaniamy ją. Do kolumn, w których nie ma już żadnych kart, przenieść możemy tylko Króla. Wreszcie możemy przenosić karty z bazy pomocniczej i stosu głównego do bazy głównej, tworząc tam ciągi rosnące z zachowaniem koloru.
Gdy nie mamy możliwości manipulacji kartami, wykładamy karty ze stosu głównego. Po jednej na każdą kolumnę z pominięciem tych, które zaczynają się od Króla.
Pozostaje ostatnia kwestia, czyli tzw. Diabelska szóstka (Devil’s Six). Stanowi ona nie lada wyzwanie w tym układzie, ponieważ te karty przenieść możemy tylko do bazy głównej (nie można nimi manipulować w bazie pomocniczej), ale wolna do manipulacji jest tylko pierwsza jej karta. Dopóki jej nie przełożymy – pozostałe karty diabelskiej szóstki są zablokowane.
Od karty po aplikację
Bardzo możliwe, że pasjans ten odszedłby w niepamięć, gdyby nie postać Andre de Staercke’a, ambasadora, który nauczył tego układu Donalda Rumsfelda. Ten w pewnym momencie uświadomił sobie, że jest jedną z niewielu osób znających reguły tego pasjansa i postanowił przywrócić pamięć o nim, przygotowując aplikację dostępną w AppStore i Google Play za darmo. No prawie za darmo, gdyż znajdziemy w niej mikropłatności, np. za podpowiedzi w trakcie rozgrywki. Ale część dochodu trafić ma na wsparcie rannych weteranów wojennych i ich rodzin a także na cele związane z szerzeniem spuścizny Churchilla.
Piekielnie wymagający pasjans
Muszę przyznać, że jest to jeden z trudniejszych układów, z jakimi miałem styczność. Reguły nie są trudne, ale dostrzeżenie wszystkich możliwych ruchów i dobranie odpowiedniej drogi do zwycięstwa wymaga cierpliwości i skupienia. Owszem, zdarzają się tutaj układy niemożliwe do ułożenia, jednak często mamy poczucie, że byliśmy blisko, że któraś decyzja zaważyła na sukcesie lub porażce. Jeżeli nie wierzycie, zachęcam do pobrania aplikacji, gdyż daje ona możliwość odtwarzania tego samego układu. Czasem po kilku próbach okazuje się, że jednak jest droga prowadząca do zwycięstwa.
Z drugiej strony, gdy uda nam się ułożyć Pasjans Churchilla w tradycyjny sposób, z użyciem fizycznych kart, satysfakcja jest ogromna. Zasiadając do niego, warto zarezerwować sobie nawet kilkadziesiąt minut, uzbroić się w cierpliwość, a w momentach, w których macie wrażenie, że już nie da się nic zrobić, warto jeszcze raz przeanalizować, czy mimo wszystko któraś z kart lub ciągów nie są wolne do manipulacji.
Nawet jeżeli okazałoby się, że historia przedstawiona przez Rumsfelda jest nieco naciągana, to cieszę się, że wykorzystał ją, by spopularyzować Churchill Solitaire. A jeżeli zaczniecie zmaganie z diabelską szóstką, koniecznie napiszcie w komentarzu o swoich wrażeniach. Czy uda wam się zwyciężyć ten karciany pojedynek?
[vc_message color=”info”]Słowniczek:
Barwa: w talii występują dwie barwy. Czerwona (Kier i Karo) oraz Czarna (Pik i Trefl).
Baza główna: główne karty na stole; to na nich, z zachowaniem określonych reguł układamy karty, tworząc sekwensy. Na początku gry, w zależności od pasjansa, mogą być puste lub stanowić część układu.
Baza pomocnicza: jest to układ kart po rozpoczęciu gry; tymi kartami manipulujemy podczas gry, by, przemieszczając je, ostatecznie dołożyć je do bazy głównej.
Kolor: talia kart ma 4 kolory: Kier, Karo, Pik i Trefl
Stos główny: karty, które pozostały po utworzeniu układu wyjściowego. Reguły poszczególnych pasjansów określają, w jaki sposób możemy odsłaniać karty ze stosu głónego.
Układ wyjściowy: ułożenie kart na stole przed wykonaniem jakiegokolwiek ruchu.
Wolne do manipulacji: karty, które mogą być przenoszone z jednego miejsca do drugiego, np. na karty bazowe, wolne miejsca.
Wolne miejsce: puste miejsca w kolumnie lub rzędzie powstałe po przeniesieniu karty/kart. Jeżeli reguły na to pozwalają, mogą być wypełniane innymi kartami.
[/vc_message]