Jak szybko dasz radę wymyślić słowo złożone z pięciu liter, ale bez „W”, „L”, „U”, „E”, „B” i „R”? Jeśli szybciej niż inni gracze – zdobywasz punkt i – UWAGA! – odkrywasz kolejną zakazaną literę.
Na Wspieram.to ruszyła właśnie kampania gry Słowonogi od wydawnictwa Kudu Games. Dynamiczna i bardzo szybka gra, w której tworzymy słowa określonej długości. Główna trudność polega jednak na tym, że w wypowiedzianym słowie nie może być ani jednej z liter, które pokazuje nam tytułowy Słowonóg.
Literki widzę, literki!
Rozstawienie gry Słowonogi zajmuje dosłownie kilka sekund. Niewiele dłużej trwa jej tłumaczenie. Ot, po prostu na stole układamy Słowonoga – od głowy po ogonek, pomiędzy którymi umieszczamy zakryte karty z literkami. Odsłaniamy dwie karty najbliżej głowy naszego robaczka i możemy rozgrzewać szare komórki.
Pierwszy z graczy, których może być tylu, ilu się zmieści przy stole czy na dywanie, odsłania kolejny element Słowonoga, którym jest po prostu kolejna literka. Od tego momentu gracze w czasie rzeczywistym podają słowa, które nie zawierają odsłoniętych liter. Dodatkowo słowo nie może mieć mniej liter, niż jest jabłuszek na odsłoniętych kartach. Ten, kto wykaże się największym refleksem i bystrością umysłu otrzymuje punkt i jednocześnie kończy rundę. Runda kończy się też automatycznie, gdy wszyscy gracze powiedzą niepoprawne wyrazy.
Wygrywa gracz, który jako pierwszy zbierze punktów sześć. Tyle. Ale proste reguły wcale nie oznaczają prostej rozgrywki. Bo – jak słusznie się zapewne domyślacie – w pierwszej chwili do głowy wpadają słowa złożone przede wszystkim z zakazanych liter, których przybywa z rundy na rundę. Dodatkowo słowo raz wypowiedziane nie może się powtórzyć (również w odmienionej formie). Naprawdę, nawet największym gadułom i najtęższym umysłom może zabraknąć języka w gębie.
Nie bój się nożyczek!
Z każdą następną rundą gracze odsłaniają kolejne litery, których nie będzie można użyć przy układaniu słowa. A spróbujcie wymyślić wyraz, gdy wykluczyło się już pół alfabetu? W takim momencie z pomocą przychodzi karta nożyczek. Używając ich, po prostu przycinamy odrobinę naszego Słowonoga, to znaczy zasłaniamy dwie najdłużej odsłonięte literki. Gracz, który krzyknie „Tnij!” kończy całą rundę, ale jednocześnie sprawia, że pula dostępnym liter się zwiększa. Warto więc korzystać z nożyczek, gdy odkrytych liter jest już sporo, ale też wówczas, gdy inny gracz ma właśnie zdobyć swój szósty, zwycięski punkt. Być może przerwanie mu i dorzucenie dodatkowych literek da nam szansę na szybszą wygraną. A odrobina złośliwości jeszcze nikomu nie zaszkodziła. 😉
Złap mnie za słówko
Choć Słowonogi teoretycznie są dla każdego, najlepiej bawiłam się jednak z dziećmi. Tyle było radości i satysfakcji, gdy to właśnie któreś z maluchów jako pierwsze wykrzyknęło poprawne słowo. Nie mniej radości przynosiło im łapanie dorosłych za słówka i wytykanie błędów. Oznacza to, że Słowonogi świetnie sprawdzą się jako narzędzie edukacyjne – ćwiczące koncentrację, refleks i szybkość reakcji oraz wzbogacające słownictwo.
Czy dobrze bawić się będą również sami dorośli? Mnie takie gry bawią, ale krótko. Znam jednak graczy, którzy najchętniej graliby wyłącznie w gry słowne. Jeśli do takich należysz – z pewnością Słowonogi przyniosą Ci sporo pozytywnych emocji. Warto w takim gronie utrudnić sobie rozgrywkę poprzez wprowadzenie dodatkowych zasad proponowanych przez twórców, jak choćby wymienianie samych rzeczowników bez nazw własnych itd. Można też pomyśleć o własnych zasadach, na przykład szukać słów zaczynających się na konkretną literę (a kartę tej litery odrzucić z puli) czy słów wyłącznie z danej kategorii.
Słowonogi nie przewidują limitu graczy. Wydaje mi się jednak, że im więcej osób, tym większe zamieszanie. Trudno trzymać emocje na wodzy gdy liczy się czas, a wtedy okrzyki zamieniają się we wrzaski, co z pewnością utrudnia rozgrywkę i może zmienić radość i zabawę w złość i frustrację.
Słowonogi na Wspieram.to
Kampania gry Słowonogi od Kudu Games ruszyła 31 stycznia. Projekt zostanie zrealizowany, jeżeli do 12 marca zbierze przynajmniej 3 000 zł wsparcia. Najważniejsze pytanie: czy warto?
Nie wypowiem się na temat jakości elementów gry, gdyż otrzymałam jej prototyp, jednak Kudu Games zapewnia na platformie Wspieram.to, że karty będą trwałe i nie będą wymagały koszulek.
To, o czym mogę się wypowiedzieć, to grafika. A ta nie do końca do mnie przemawia. Tytułowy Słowonóg nie urzekł ani mnie, ani graczy młodszego pokolenia. Specyficzna kreska miała być pewnie zabawna i trafiać do wszystkich graczy – nie jest ani dziecinna, ani poważna. Mnie się jednak po prostu nie podoba. Ale to kwestia gustu.
Co oceniam na plus? Gra jest naprawdę bardzo szybka i dynamiczna – rozgrywka trwa około kwadransa – wesoła i emocjonująca. Zasady tłumaczy się w chwilę, jeszcze krócej się Słowonogi rozkłada. Niewątpliwym atutem jest fakt, że praktycznie nie ma ograniczeń co do liczby graczy, ich wieku a także… narodowości. To jest chyba największe novum wśród gier słownych – w Słowonogi można zagrać także z obcokrajowcami, bo przecież nie ma znaczenia, w jakim języku będziemy układać słowa. Może to też być ciekawy sposób na gimnastykę języka obcego – Słowonogi w szkołach? Dlaczego nie?! 🙂
Wreszcie niewątpliwy atut – cena. Przez pierwsze pięć dni kampanii już za 28 zł można otrzymać Słowonogi. Później gra będzie o 2 zł droższa. To naprawdę kwota adekwatna do tego, co wraz z nią dostajemy. O tym, co można dodatkowo otrzymać, wspierając projekt, przeczytacie bezpośrednio na stronie Wspieram.to oraz śledząc fanpage Kudu Games.
Dziękujemy wydawnictwu Kudu Games za przesłanie prototypu gry Słowonogi