Kryptolog. Zawód, który kojarzy się z bardzo wąską grupą osób, wybrańców posiadających umiejętność bardzo analitycznego myślenia i dostrzegania ukrytych kodów. Tymczasem zastanów się, co robisz właśnie TERAZ. Czytasz ciąg znaków, które przecież same w sobie są czymś abstrakcyjnym. A jednak jesteś w stanie rozszyfrować, co znaczą a także, jakie intencje i emocje się za nimi kryją. Zatem… każdy ma w sobie coś z kryptologa, tylko czasem potrzebne jest narzędzie, by to dostrzec. Nawet jeżeli jest to niewinne, niepozorne narzędzie. Takie jak recenzowana dziś gra Kryptos.
Ukryte piny, szyfry, loginy
Może uważasz, że z tym kryptologiem to mocno na wyrost? Zatem pomyśl. Poszczególne litery niewiele znaczą. Ale ułożone w ciąg znaków jesteś w stanie rozszyfrować, dostrzec ich symboliczność, intencjonalność i umowność. Słowo „planszówka” pewnie wywołuje u ciebie pozytywne skojarzenia. Słowo „trebrarurator” prawdopodobnie zyskuje znacznie tylko dla kilku, kilkunastu osób w kraju. Jesteś w stanie odczytać nie tylko znaczenie słowa napisanego lub wypowiedzianego. Z pewnością odczytujesz także mowę ciała, znaczenie intonacji głosu. Poznałeś szyfr i umiesz go wykorzystać. Jesteś kryptologiem?

Gdybym podał ci pudełko, które właśnie leży obok mnie, też szybko rozszyfrowałbyś jego znaczenie. Jeżeli śledzisz trochę świat gier planszowych, wystarczy ci informacja w prawym górnym rogu: Trefl Joker Line. Za tym symbolem skrywa się sztab ludzi i praca, jaką wykonują w Fabryce Kart Trefl-Kraków. Może słowa Piotr Siłka dekodujesz jako imię męskie i potoczne określenie miejsca, w którym można ćwiczyć tężyznę fizyczną 😉 A może wiesz, że za ich połączeniem kryje się konkretna osoba, autor gier i recenzent? A jeżeli i tego szyfru nie złamałeś, po otwarciu pudełka odkryłbyś książeczkę z zasadami gry w kilku językach, karty, plansze i znaczniki, które przywodzą na myśl grę… Pchełki. Po przeczytaniu owej książeczki na pewno zrozumiałbyś ukryte przeznaczanie tych przedmiotów. Co więcej, w ramach odszyfrowywania poznasz nowy sposób szyfrowania. I to bez Enigmy, a może z najdoskonalszą Enigmą, jaką jest twój umysł?

My name is… czas na deszyfrant
Reguł gry Kryptos możesz nauczyć się w kilka minut. Celem graczy jest odszyfrowanie wrogich wiadomości i zdobycie co najmniej 15 punktów.
Twoimi narzędziami będą karty w 4 kolorach. Na każdej z nich znajduje się numer od 1-48. By ułatwić ci pracę, otrzymujesz kartę punktacji ze znacznikiem, który już na początku gry ustawia się na cyfrze 2. Oprócz tego, Ty i pozostali gracze dostajecie określoną liczbę kart (zależną od liczby graczy), które układacie rosnąco od lewej do prawej strony. Ważne, by przeciwnicy nie widzieli ani koloru, ani tym bardziej cyfry na kartach. Gdy już je ułożycie, pobierzcie tyle kolorowych żetonów, ile kart w danym kolorze macie.

Z racji, że grasz przeciwko innym kryptologom, przed rozpoczęciem rozgrywki każdy odsłania dwie karty. Zawsze, gdy odsłonięta zostanie któraś z kart, na planszy pośrodku stołu pojawi się znacznik w określonym kolorze.
Sama rozgrywka jest bardzo prosta. W swojej turze wskaż na kartę przeciwnika i podaj jej wartość. Jeżeli zrobisz to dobrze, zyskasz 3 punkty a przeciwnik musi odsłonić kartę. Jeżeli nie masz racji, jedyną informacją jaką otrzymasz będzie ta, że się pomyliłeś. Możesz spróbować jeszcze raz odgadywać wartość dowolnej z kart przeciwników, lecz by to zrobić, musisz poświęcić jeden punkt.

Co ciekawe, gdy któremuś z graczy pozostały mniej niż 3 karty, ci którzy wskazują ich wartość, zyskują mniej punktów. I tak gracze silą swe umysły do momentu, gdy któryś osiągnie 15 punktów. Tura rozgrywana jest do końca a zwycięża ten, kto ostatecznie będzie miał ich najwięcej.
Nadawca – odbiorca
Wiesz już, co skrywa pudełko. Znasz już podstawy szyfru, jakiego używamy grając. Czas, by spojrzeć na Kryptos bardziej emocjonalnie. Okiem gracza. Bo tak to już jest w przestrzeni społecznej, że choć czasem wydaje nam się, że nadajemy jasny komunikat, chcemy wzbudzić określone emocje, to nie zawsze nam się to udaje. Pojawiają się szumy komunikacyjne, niejasności, szyfr niedostosowany do odbiorcy. Piotr Siłka na pewno chciał dostarczyć nam rozrywki. Czy mu się udało?

Kryptos przeszedł mały lifting. Recenzowane wydanie różni się pudełkiem, instrukcją zawierającą krótki rys historyczny sukcesów polskiego wywiadu w okresie międzywojennym. Plansza także zdaje się lepiej leżeć (nie unosi się na łamaniach). Lifting, choć niewielki, moim zdaniem wyszedł na korzyść. Dodatkowo w środku pudełka znajdziecie pewien szyfr… Zasady zostały bez zmian, więc niezależnie od tego, które wydanie otrzymacie, możecie spodziewać się tych samych emocji. Te z kolei często są wypadkową kilku kwestii: wykonania, regrywalności, złożoności, klimatu, skalowalności…

Klimat jest tutaj dyskusyjną kwestią. Nawet jeżeli do wykonania nie mogę się za bardzo przyczepić, to i tak nie pomaga ono za bardzo w wejściu w rolę kryptologa. Raczej podkreśla abstrakcyjny charakter gry. Nawiązanie do wyścigu wywiadów z całą pewnością jest doczepione nieco na sił(k)ę. Z drugiej strony łamiesz szyfr, więc możesz poczuć się jak początkujący uczeń Rejewskiego. Już od pierwszych chwil rozgrywki masz kilka danych pozwalających Ci działać. Odsłonięte karty przeciwników, informację, jakiego koloru mają karty (choć ich nie widzisz, to wiesz, ile jakich znaczników mają), oraz wiedzę o tym, co jest w Twoich rękach. Jest też układ kart, gdyż te zawsze są trzymane w kolejności rosnącej.

Bardzo pomocna jest plansza toru kodu, dzięki której wiesz, do jakiego koloru które cyfry zostały przypisane. To kolejna ważna informacja dla adepta kryptologii: cyfry się nie powtarzają.
Abstrakcyjność i losowy dobór kart zapewniają tutaj regrywalność, każde rozdanie będzie trochę inne, pomimo niezmieniającego się szyfru. Albo nieznacznie się zmieniającego, gdyż w instrukcji zawarte są dodatkowe warianty rozgrywki.

Kryptos to bardzo szybka karcianka. Rozgrywka zajmie nie więcej niż 15-20 minut. To, oraz mimo wszystko prostota zasad sprawia, że czasem na wynik wpłynie nie tylko dedukcja, lecz także los. A jak nie los, to inni gracze, którzy – nim dotrze do Ciebie kolejka – dostarczą kluczowych informacji jednemu z przeciwników. Ostatni gracz czasem ma więcej danych, niż pierwszy. Jednak przy tak krótkim czasie rozgrywki nie ma problemu by zagrać 2-3 razy pod rząd. Co zresztą niejednokrotnie ma miejsce.
Poziomem trudności Kryptos przypomina mi inną, małą grę dedukcyjną Sherlock. Obie miałem możliwość zaprezentowania w sporej grupie studentów, którzy zajmują się badaniem i projektowaniem gier. Byłem ciekaw, którą wybiorą, na ile wpłynie na nich klimat i oprawa graficzna Sherlocka, na ile inna forma dedukcji, jaką znajdujemy w Kryptosie. Jakie były ich opinie? Niesamowicie podzielone. Na oba tytuły zareagowali pozytywnie, jednak oceny, który z nich jest lepszy i dostarcza im więcej frajdy były podzielone niemal pół na pół.

Dobrze, niech to trwa, niech to trwa…
Kryptos to jedno z tych niewielkich pudełek, które bardzo pozytywnie zaskakują. W kategorii szybkich gier wyciąganych na rozgrzewkę przed czymś bardziej złożonym, albo gdy po prostu chcesz niebanalnej gry, a nie masz zbyt wiele czasu, sprawdzi się świetnie. Nie bez znaczenia jest tutaj także prostota zasad. Spokojnie możesz wyciągnąć ten tytuł w gronie familijnym, tym bardziej, że dobrze działa nawet do 6 osób. Piotr Siłka zamknął w tym pudełku przyjemną grę dedukcyjną.

Niby każdy z nas na co dzień koduje i dekoduje: serce z keczapu na kanapce, dołożone w tajemnicy ciastko do kawy… A jednak nie każdy tak jak Rejewski odkodowuje ukryte wiadomości. Część z nich, jak „trebrarurator” dalej pozostaną tajemnicą. Inne, jak to, czy warto sięgnąć po Kryptosa, już powinny być dosyć jasne.
Dziękujemy Wydawnictwu Trefl Joker Line za przekazanie gry do recenzji.
Informacje o grzeTytuł: Kryptos Autor: Piotr Siłka Wydawnictwo: Trefl Joker Line Liczba graczy: 3-6 Wiek gracza: 8+ Czas gry: ok 20 minut Profil na BGG: link |
7.5 Nasza ocena: |