Zamek BEYNAC w kawałkach. Puzzle Bookmark Verlag 1000 elementów

Autor:

Kategoria:

Typowy widoczek. Typowy aż do bólu… Taka myśl przyszła mi do głowy, gdy zobaczyłem puzzle Zamek Beynac firmy Bookmark Verlag. No właśnie, czy układanie tego wzoru było aż tak bolesne?

„Landszafcik” rodem ze stocka

Te i kilka innych wzorów puzzli kilka lat temu pojawiły się w marketach Aldi. Wszystkie z widokami, wszystkie dystrybucji (produkcji?) firmy Bookmark Verlag, o której niewiele wiedziałem. Zatem nie spodziewałem się po nich żadnych rewelacji. Owszem, ów dystrybutor zapewnia o najlepszej jakości druku i materiału, ręcznie wykonanym wykrojniku i precyzyjnym wycięciu puzzli, co ma zapewnić nam radość z układania. Powiem więcej! Pojawia się aspekt ekologiczny, gdyż są wyprodukowane z przyjaznej środowisku tektury i to u naszego zachodniego sąsiada. Cóż, ich przystępna (marketowa) cena i typowy obrazek budziły jednak mój sceptycyzm.

Nie na każdych puzzlach znajdziemy nazwisko fotografa. Tutaj ono się pojawia na pudełku. Dlatego nie omieszkałem sprawdzić, kim jest Bildagentur Huber. Tzn. myślałem, że on nim jest dopóty, dopóki wujek Google nie uświadomił mnie, że Bildagentur to nic innego jak agencja ze zdjęciami. Agencja Huber istnieje i na jej stronie cały czas można znaleźć to ujęcie francuskiego zamku (link). Gdy tam zajrzałem, już nie miałem wątpliwości. Autorem jest urodzony w 1948 roku w Rotenburgu Günter Gräfenhain. Rozpoczął on studia prawnicze, których nie ukończył. Rozpoczął pracę dla  Axel Springer, równolegle kończąc kursy fotografii wielkoformatowej. Obecnie specjalizuje się w fotografii podróżniczej, co ma swoje przełożenie w puzzlach, które przyszło mi układać.

Zamek w kawałkach

Pod względem rozmiaru puzzle te niczym się nie wyróżniają. Wielkość obrazka dość standardowa (50×70 cm), a całość podzielona na 1000 elementów. Przynajmniej teoretycznie, gdyż, jeżeli weźmiemy pod uwagę wielkość ramki (28×36 puzzli), wychodzi nam 1008 elementów. Nie liczyłem wszystkich, bo nie mam do tego cierpliwości, ale różnice w realnej elementacji nie są wcale rzadkie, więc wynik tej prostej matematyki raczej jest poprawny.

Bookmark Verlag 1000 elementów. Zamek Beynac / fot. Przystanek Planszówka

Same puzzle mają dość standardowy wykrojnik z czterema, trzema, dwoma (naprzeciw siebie i obok siebie) i jedną wypustkami. Ale, jeżeli się przyjrzycie,  w porównaniu np. do puzzli Trefla, są one bardziej zaokrąglone i tworzą nieco falującą siatkę. Spodziewałem się czegoś przeciętnego i pod względem wykonania faktycznie tak jest. Puzzle nie wywołały efektu „wow”, ale nie mogę powiedzieć, że są złej jakości. W pudełku trochę pyłu, pojedyncze elementy niedocięte, ale łatwo było je oderwać od siebie. Łączenia nie są luźne jak w przypadku np. puzzli Castora, ale też nie podniesiemy całego obrazka. Zaciekawił mnie jednak niebieski tył elementów, który jest typowy m.in. Ravensburgera. A tą ciekawość podsycił fakt, że strona internetowa podana na pudełku, obecnie przekierowuje na stronę właśnie tego producenta. Czyżby puzzle Bookmark Verlag były produkowane w fabryce Ravensburgera?

Bookmark Verlag 1000 elementów. Zamek Beynac / fot. Przystanek Planszówka

Nie zaskoczę nikogo, mówiąc, że układanie takiego krajobrazu rozpocząłem od szybkiej segregacji elementów. Osobno ramka, drzewa, łąka, budynki i niebo. Choć spodziewałem się, że największą trudność sprawi łąka, okazało się, że jest inaczej. Układa się ją bardzo szybko, dzięki łatwej orientacji za sprawą łodyg, różnej głębi ostrości niektórych obszarów, no i kolorowych kwiatów. Najtrudniejsze również nie okazało się niebo, a same budynki i wapienna skała, na której jest usytuowany zamek. Na szczęście sama jakość nadrukowanego obrazu jest całkiem przyzwoita, więc mimo wszystko całość układało się naprawdę płynnie.

Bookmark Verlag 1000 elementów. Zamek Beynac / fot. Przystanek Planszówka

Tajemnica zamku Beynac

Po ułożeniu puzzli postanowiłem jeszcze dowiedzieć się czegoś o zmaku Beynac. I już chwilka szukania informacji w internecie udowodniła, że jest on dużo ciekawszy, niż wydawałoby się, patrząc na puzzle.

Jego historia sięga XII wieku, kiedy to, na polecenie rodziny Beynac, została wzniesiona pierwsza warownia na wapiennym wzgórzu. Zamek Beynac pełnił  strategiczną rolę w wojnie stuletniej. Na przełomie XVI i XVII wieku został rozbudowany. Co ciekawe, obecnie jest on udostępniony do zwiedzania. W jego wnętrzach zachowało się m.in. XV wieczne malowidło przedstawiające Ostatnią wieczerzę. Zachęcam, byście zerknęli na zdjęcia urokliwych uliczek Beynac, a także przepięknych widoków na dolinę rzeki Dordogne. Nie wiem, co bardziej przykuwa oko: rzeka, przepiękna zieleń czy kolejne warownie, które są widoczne z zamku. Zresztą sami zerknijcie (link).

Nic dziwnego, że w takich okolicznościach postanowiono kręcić niejeden film, m.in. Czekoladę (z John’em Deepem w roli głównej).

Pudełko bez tajemnic

Jak widać, więcej emocji we mnie wywołało odkrywanie tajemnicy samego zamku i fotografa, któremu zawdzięczamy puzzle Zamek Beynac. Z drugiej strony nie mogę im wiele zarzucić. Ich jakość określiłbym jako poprawną, podobnie jak cenę, gdyż z tego co pamiętam, nie była ona wysoka. Zatem jeżeli wpadną wam w ręce, nie musicie się obawiać problemów i niepotrzebnych frustracji. Zamek okazją do spędzenia kilku godzin przy puzzlach, a jak wiemy, to już samo w sobie jest wystarczającą wartością.

 

Łukasz "UncleLion" Juszczak
Łukasz "UncleLion" Juszczak
Mąż, planszoManiaK, recenzent, socjolog, rowerzysta, yerboholik, redaktor naczelny... wiele ról, które się zazębiają niczym mechanizmy w dobrym euro....

Masz chwilkę?

Przeczytaj także