[vc_message]Poniższy artykuł pierwotnie ukazał się na blogu Pirat na planszy, który stał się częścią portalu Przystanek Planszówka[/vc_message]
Dla Indianina głupia mina, za nos się łap, gdy na karcie blond dziewczyna…albo coś pomieszałem i grać na swoich zasadach próbowałem. Mniej więcej tak, właśnie w Top-A-Top grę się zaczyna i imprezę w kajucie rozpoczyna. Kuźnia Gier łajbę tą zwodowała i do pływania dla Pirata przekazała. Na rynku gier imprezowych masz pełen wór i niejeden uważa, że na tym podwórku król. Rodziny i kumple z podwórka grają i często przy tym bezalkoholowy rum spożywają, a później wykłady ze swych mądrości dla pozostałych graczy dają. Nie graj tak, muchę klep tak, głowę odwracaj tak i ciach! Testów sporo już odbyłem, a teraz relację Wam zdam i na koniec oceniam, jak się grało, a przede wszystkim czy jeszcze grać się będzie nam chciało.
Co w ładowni?
W pirackie łapy wpadło świetnie wykonane, kolorowe i nietypowe pudło z grą Top-A-Top. Pudło wykonane jest z twardego kartonu w kształcie tuby, która przypomina popularne swego czasu chipsy. Przyciąga oko i zachęca do sprawdzenia, co jest w środku. Wieko i dno pudła jest blaszane i zapewnia bezpieczeństwo dla zawartości. Minusem jest wyłącznie brak, jakiegoś blaszanego rantu na brzegach tuby, gdzie wpychamy blaszane zamknięcie. Powoduje to, że karton się zadziera i z czasem może się rozwarstwić, a wieko nie będzie chciało się domykać. Wewnątrz tuby znajdziemy 90 okrągłych kart wykonanych z grubej, lakierowanej tektury, co zapewnia długi żywot kart. Poza tym w środku znajduje się instrukcja tzw. ściąga, w czterech wersjach językowych (j. polski, j. angielski, j. belgijski, j. niemiecki), która zdecydowanie mogłaby być wykonana z grubszego papieru i to tyle tytułem marudzenia na wykonanie .
Jak tym pływać i jaki kurs?
Top-A-Top to debiut Agnieszki Migdalskiej w świecie gier imprezowych i w ogóle gier planszowych, który odnotowany został w 2011 r. Gra przeznaczona jest dla graczy od 6 roku życia, a do stołu zasiąść może od 3 do 6 graczy. Celem gry jest zagrywanie kart i wykonywanie czynności określonych na kartach, a zwycięzcą zostaje ten gracz, który pozbędzie się wszystkich posiadanych kart w swojej puli.
Gra posiada 3 poziomy trudności, a właściwie występują w niej karty, które podzielone zostały na trzy poziomy trudności i tak karty z zielonymi obwódkami to najprostszy poziom, karty z żółtymi obwódkami to poziom trudniejszy, a z czerwonymi najtrudniejszy. Na początku rozgrywki gracze decydują na którym poziomie chcą grać ale mogą również mieszać wszystkie karty. W zależności od wybranego poziomu trudności do graczy trafia różna ilość kart np.: w przypadku poziomu zielonego, każdy z graczy dostaje 6 kart, a gdy mieszamy wszystkie karty to gracze otrzymują po 3 karty zielone, 3 karty żółte i 4 karty czerwone. Każdy z graczy tworzy przed sobą zakryty stos kart i zaczynamy rozgrywkę.
Rozgrywka przebiega w taki sposób, że każdy z graczy, po kolei, odkrywa i wykłada na środek stołu wierzchnią kartę ze swojego stosu, tak aby każdy mógł zobaczyć, co za grafika znajduje się na karcie. Wówczas wszyscy gracze równocześnie muszą wykonać czynność wynikającą z odkrytej karty. Gracz, który się pomylił albo wykonał czynność zdecydowanie najpóźniej (czyli tak naprawdę zorientował się, co ma zrobić obserwując innych graczy 🙂 przegrywa w danej turze i musi zabrać wszystkie dotychczas wyłożone karty na środek. Karty te trafiają na dno stosu gracza przegrywającego turę i powiększają jego stos. Gra kończy się, gdy dla któregoś z graczy uda się pozbyć wszystkich posiadanych kart – ten gracz wygrywa.
Do abordażu, czy na dno?
Czas pokazał, że debiut Agnieszki Migdalskiej wypadł całkiem dobrze, co potwierdza wyłącznie fakt, iż wydawca Kuźnia Gier zdecydował się wydać w 2012 roku dodatek do tej łajby pn. Top-A-Top Plus (30 dodatkowych nowych kart). Natomiast jeśli chodzi o nasze odczucia to muszę przyznać, że nim ta łajba pojawiła się w mojej zatoce to byłem bardzo pozytywnie nastawiony. Proste zasady, kolorowe i młodzieżowe wykonanie, czyli wszystko, co taka łajba powinna mieć. Pierwsze rozgrywki na zielonym poziomie trudności okazały się naprawdę bardzo przyjemne i wesołe.
Zgrzyty zaczęły się pojawiać w rozgrywkach na poziomie żółtym i czerwonym, a to przez to, że niektóre grafiki z kart za nic w świecie nie można w sposób naturalny i intuicyjny powiązać z czynnościami, które należy wykonać. Domyślam się, że wpływ na to miało przyjęcie sposobu prezentacji postaci występujących na kartach, bo każda z postaci jest jedną ręką „oparta” o obwódkę karty, co z samego założenia ograniczyło możliwość prezentacji pewnych czynności. Jednakże mimo to, kto domyśli się, że gdy na karcie pojawi się gościu w afro, który trzyma pomiędzy nogami hantel w ręce to należy podnieść swoje wszystkie karty do góry? Nie ma wyjścia, jak po prostu wykuć na pamięć znaczenie niektórych kart. Nie ułatwia to jednak zabawy, która w przypadku imprezowej gry powinna być lekka, szybka i bezstresowa oraz pełna pozytywnych emocji, a nie przepełniona zerkaniem do ściągi, co oznaczają grafiki na kartach. Oczywiście po kilku partiach rozgrywka nabiera płynności ale okazuje się, że dochodzący gracze w grze imprezowej mogą mieć zdecydowanie trudniej. Z drugiej strony są też karty, które są bardzo proste, a ograniczając się wyłącznie do nich świetnie się bawiłem z Małym Piratem, który ma dopiero cztery i pól roku.
Reasumując Top-A-Top to solidny, dobry produkt w którym zabrakło tego „czegoś”, co wybiłoby tą łajbę wysoko na sam szczyt. W podstawce przydałoby się trochę więcej różnorodnych kart, które byłyby bardziej intuicyjne i urozmaiciłyby zabawę. Na kilka szybkich partii, jako przystawka na imprezie w sam raz 😉
Tekst i zdjęcia: Pirat Cristobal
Dane techniczne łajby
nazwa: Top-A-Top
ładowność: od 3 do 6 piratów
wiek pirata: od 6 lat
czas rejsu: 15 minut
stocznia: Kuźnia Gier
Kurs na BGG
Za przekazanie łajby dla wydawnictwa Kuźnia Gier dziękuję i do pływania na ich łajbach nawołuję!