Hide & Seek Piraci

Ukryty skarb, mądry pirat.

0

[vc_message]Poniższy artykuł pierwotnie ukazał się na blogu Pirat na planszy, który stał się częścią portalu Przystanek Planszówka[/vc_message]

Małe jest piękne, tak powiadają i rację mają, bo gdy na Małego Pirata swym szklanym okiem łypię to wiem, że dla niego jeszcze nie jedną łajbę od wydawców złupię. Tym razem do Małego Pirata, mali piraci od GRANNY zawitali i na czterech wyspach się pochowali. „Piraci: Hide & Seek” tak ta mała łajba się nazywa, co logicznym łamaniem głowy się cechuje i solowym rozwiązywaniem zagadek najmłodszych piratów zajmuje. Co na wyspach odnajdziecie i czy swoje dzieciaki tam wyślecie, to odkryjecie i zdecydujecie, gdy poniższą recenzję swym okiem przejedziecie!

Co w ładowni?

„Piraci: Hide & Seek” to kolejna łajba z serii SMART zwodowana na naszym rynku przez wydawnictwo GRANNA, czyli tej serii która ma wyciskać ostatnie poty z najmłodszych w logicznym kombinowaniu przy pięknym wydaniu. Sama gra to twarde, wytrzymała plastikowe pudło z planszą na przesuwanym wieku i instrukcją oraz książeczką z zadaniami wewnątrz. Całość dodatkowo zapakowana w plastikową wypraskę.  Oprócz tych elementów mamy cztery płytki-wyspy o różnych kształtach.Do wydania mam tylko dwie techniczne uwagi. Pierwsza to łatwość otwierania tego pudełka-planszy. Otwieramy je przesuwając górną pokrywę i okazuje się, że potrzeba do tego sporej siły, co w przypadku gry przeznaczonej już dla pięciolatków może stanowić problem. Ja sam miałem trudność z przesunięciem pokrywy i dostaniem się do środka, a dodatkowo obawiałem się, że mogę uszkodzić planszę. Druga sprawa to akweny i płytki wysp, które wykonane są z tworzywa śliskiego i błyszczącego, co powoduje, że ślady łapek naszych milusińskich i ewentualne zarysowania będą bardzo widoczne. Nie zmienia to jednak faktu, że całość planszy wizualnie wygląda bardzo dobrze. Dodatkowym atutem są cztery gumowe stopki, które przytrzymają grę na każdym stole. Instrukcja to mała czarno-biała karteczka i tyle. Świetnie natomiast wydana została książeczka z zadaniami. Kartki w niej są grube i wydane na śliskim papierze. Na okładce jest kolorowa róża wiatrów, dwa galeony i czacha piracka. Dodatkowo w narożnikach imitacja okuć, co powoduje, że książeczka ta wygląda, jak pamiętnik jakiegoś pirata. Klimatycznie i przyciągająco oko najmłodszych.

Hide Seek Piraci 02

Jak tym pływać i jaki kurs?

Mamy więc grę logiczną przeznaczoną dla jednej osoby w wieku od 5 do 99 lat, w której rozwiązujemy zadania polegające na sprytnym układaniu płytek wysp na poszczególnych akwenach. Plansza podzielona została na cztery mniejsze akweny wodne. Wyspy układamy na tych akwenach, w taki sposób aby widoczne były tylko te obiekty, które wskazane zostały w zadaniu, czyli pozostałe po prostu musimy przykryć wyspami. Na akwenach znajdziemy galeony, pirackie wyspy i wyspy ze skarbami. Zadań do rozwiązania jest łącznie 48. Zadania podzielone zostały na cztery poziomy trudności: początkujący, junior, ekspert i mistrz. Każde zadanie posiada wyłącznie jedno rozwiązanie. Nikt nas nie pośpiesza, nie wyznacza czasu i nie punktuje. Wszystko jest w naszych pirackich łapach (a właściwie w głowie), satysfakcja także 😉

Hide Seek Piraci 03

Do abordażu, czy na dno?

Niech to wir morski pochłonie! Mali piraci to kolejny mózgołamacz, który pochłonął mi Lady J. Dopóty nie rozwiązała wszystkich zadań, dopóki planszy w nasze łapy nie oddała. Muszę przyznać, że mi też łajba ta przypadła do gustu. Wykonanie przyciąga, jak duży kubek rumu, bądź kakao w przypadku piratów młodszych stażem, a prostota zasad okazuje się zwodnicza, gdy zasiadamy do poziomu mistrzowskiego. Wszystko to powoduje, że po jednym rozwiązanym zadaniu mamy ochotę na drugie i kolejne. Zaletą tej łajby jest również jej mobilność. W sam raz na podróże długie i małe, do pociągu i samochodu.

Hide Seek Piraci 04

Niemniej jednak są dwie rzeczy do których muszę się przyczepić, a są to ilość zadań i ich poziom trudności. Jest to jedna z niewielu łajb w przypadku której uważam, że dzieciaki z najmniejszym limitem wiekowym (5 lat) będą miały ciężko i mogą się zniechęcić. O ile poziom dla początkujących (starter) ma podpowiedzi, jak poszczególne wyspy powinny być ułożone, chociaż nie wskazano na, których akwenach, to już od poziomu „junior” dzieciaki skazane są wyłącznie na siebie i nie jest łatwo. Owszem są rozwiązania całych zadań ale nie o to chodzi aby już od razu najmłodsze pokolenie uczyć pirackiego cwaniactwa 😉 Myślę, że rok, a dwa więcej to na pewno świetny przedział wiekowy, który dzielnie będzie walczył z zagadkami i szybko się nie podda. Dla tych starszych natomiast starter i junior to tylko rzut szklanym okiem na zasady i tyle. Wszystko to powoduje, że jedni i drudzy mają trochę za mało zadań w swojej kategorii wagowej.

Hide Seek Piraci 05

Chcecie aby Wasze dzieciaki łamały głowy na błękitnych wodach oceanów, to szczerze z piracką przepaską na oku polecam Wam tą łajbę!

Ps. Proponuję dodatkowo urozmaicić rozgrywkę i pudło z grą potraktować, jak skrzynię skarbów. Wrzućcie do środka jakieś łakocie, a rozwiązanie zadania traktujcie, jak kod, który pozwoli otworzyć skrzynię. Uśmiech dzieciaków i zapał do łamania głowy podskoczą jeszcze bardziej 😉

Tekst i zdjęcia: Pirat Cristobal

Dane techniczne łajby
nazwa: Piraci: Hide & Seek
ładowność: 1 wilk morski
wiek pirata: od 5 lat
czas rejsu:  grasz ile masz ochotę
stocznia: GRANNA


Za przekazanie łajby dla wydawnictwa GRANNA dziękuję i do pływania na ich łajbach nawołuję! 

granna logo


PRZEGLĄD RECENZJI
Ocena
9
Poprzedni artykułTime’s Up
Następny artykułCarcassonne
Krzysztof Niziałek
Rach, ciach, trach! W pierwszej kolejności pudła z karciankami i kośćmi plądruje, bo szybkiej konfrontacji ciągle poszukuje i nad wyraz miłuje. Wytchnienia w rodzinnej kooperacji szuka, gdzie wspólnie z Lady J. i Małym Piratem przygody przeżywają i złym lordom brzydkie gęby obijają.
ukryty-skarb-madry-piratPoniższy artykuł pierwotnie ukazał się na blogu Pirat na planszy, który stał się częścią portalu Przystanek Planszówka Małe jest piękne, tak powiadają i rację mają, bo gdy na Małego Pirata swym szklanym okiem łypię to wiem, że dla niego jeszcze nie jedną łajbę od wydawców...

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj