Rush Hour, czyli zakorkowana gra logiczna od wydawnictwa Egmont, to najnowsze wydanie gry Rush Hour autorstwa Noba Yoshigahary. Pierwsza edycja gry zadebiutowała na rynku w 1996 r. i doczekała się kilku kolejnych dodatków. Gra wchodzi w serię jednoosobowych gier logicznych wydawnictwa ThinkFun, które charakteryzują się bardzo dobrą jakością wykonania. Zadaniem gracza jest wyjechać swoim samochodem z zakorkowanego parkingu. W najnowszym wydaniu znajdziemy 40 nowych zadań, które mają rozgrzać do czerwoności nasze zwoje mózgowe.
Co w ładowni?
Rush Hour otrzymujemy w pudełku, które tak naprawdę stanowi tylko ozdobę do całej zawartości, bowiem, gdy grę rozpakujemy możemy śmiało przechowywać ją w woreczku, który znajdziecie w środku. Karton stosowany do pudełek tego typu gier nie należy do tych wytrzymałych i raczej marnie może skończyć, gdy będziemy kłaść na to pudło kolejne pudła. Plastikowa twarda plansza to parking na którym będziemy przemieszczać samochody. W komplecie dostajemy 16 plastikowych samochodzików (4 ciężarowe i 12 osobowych). Każdy samochodzik w innym kolorze. Samochodziki puste od środka zostały wykonane z twardego plastiku i nie ma obawy o przypadkowe uszkodzenie w trakcie gry. W jednej z krawędzi planszy zainstalowana została szufladka, w której miejsce znalazła instrukcja w języku polskim oraz 40 kart z zadaniami. Wszystko wykonane bardzo dobrze, a samochodziki przyciągają oko najmłodszych fanów planszówek i motoryzacji. Na planszy znajduje się również otwór w który możemy wsuwać karty z zadaniami do wykonania. Całość zawartości wciśnięta zostało dodatkowo w plastikową wypraskę, co zabezpiecza grę przed uszkodzeniami i pozwala utrzymać samochodziki w ładzie. Wiemy więc, jak wygląda parking, a teraz już spróbujemy z niego wyjechać.
Jak tym pływać i jaki kurs?
Zadanie jest proste i oczywiste. Musimy wyjechać swoim samochodzikiem zwanym w moim domu „Czerwoną strzałą” z zakorkowanego parkingu. Parking, czyli plansza do gry, podzielona została na 16 pół (4 x 4). Linie dzielące pola to rynienki, w które będziemy wkładać samochodziki, dzięki czemu trzymają się stabilniej i nie wypadają, gdy przypadkowo „”potrącimy” planszę. Tak, jak pisałem powyżej w środku znajduje się 40 kart zadań, które wskazują jak poszczególne samochodziki należy ustawić na parkingu w konkretnym przypadku. Zadania zostały podzielone na cztery poziomy trudności: beginner, intermediate, advanced i ekspert. Jak łatwo się domyślić na każdy poziom przypada dziesięć zadań. Na parkingu pojawiają się zarówno samochody ciężarowe, które zajmują 3 miejsca na planszy, jak i samochody osobowe, które zajmują 2 miejsca. Z parkingu jest jeden wyjazd, a nasza „Czerwona strzała” może poruszać się wyłącznie w linii poziomej, w prawo, bądź w lewo. Całe szczęście pozostałe samochodziki poruszają się również w linii pionowej ale nie bokiem oczywiście, a jedynie w linii prostej do przodu lub do tyłu 😉 Manewrujemy na parkingu wszystkimi samochodzikami aby odblokować wyjazd dla naszej strzały. Gdy nie uda nam się wyjechać i zablokujemy sobie wyjazd, zaczynamy zadanie od początku. Tyle o zasadach.
Do abordażu, czy na dno?
Większość miłośników gier logicznych i łamigłówek nie ma zapewne, co przekonywać, że to jest dobra gra, bo zapewne mają swoje egzemplarze już na półkach. W przypadku pozostałych planszówkowiczów, którzy zastanawiają się nad tym tytułem można śmiało polecić im Rush Hour. Seria łamigłówek ThinFun wydawanych na naszym rynku przez Egmont ma dużo tytułów do zaoferowania i tak naprawdę trzeba sprawdzić na własnej skórze, które będą dla nas najlepsze. Wszystkie mają też podobne wady, jak i zalety. Bardzo dobre wykonanie i dużo przyjemności z łamania głowy. Najczęstszy minus, to mała ilość zadań przez co gra szybko traci na żywotności, gdy zasiądziemy do planszy i będziemy męczyć tytuł przez kolejne godziny. Poziom trudności to pojęcie względne i zależy tak naprawdę od gracza, który siedzi przy planszy. Niemniej jednak jest tu kilka zadań na których zblokowałem swoje szare komórki, co tylko podnosi atrakcyjność takiego tytułu.
Każde zadanie ma jedno rozwiązanie na które składa się sekwencja ruchów, a jedna pomyłka może oznaczać fiasko i ustawianie samochodzików na pozycjach startwoych. Trzeba przyznać, że czasami gra irytuje, gdy musimy kolejny raz ustawiać samochodziki na parkingu, bo nie udało się nam wyjechać. To taki minus techniczny, który dotyczy praktycznie wszystkich gier z tej serii ale nie umniejsza przyjemności z rozwiązywania kolejnych zadań.
Zapraszam więc wszystkich na parking do łamania głowy, bez obawy, że wgnieciecie blachę w samochodzie nieurodziwej sąsiadki 😉 Tylko pamiętajcie na rewersy kart nie zaglądajcie, tam jest każdej zagadki rozwiązanie, co przekładać się może na nieprzyzwoite oszukiwanie 😛
Za przekazanie łajby dla wydawnictwa Egmont dziękuję i do pływania na ich łajbach nawołuję!