[vc_message]Recenzja gry SET pierwotnie ukazała się na blogu Prosto z pudła w formie trzyczęściowego „procesu”. Dla wygody czytelników, zamieszczamy całość w formie jednego artykułu.[/vc_message]
1. Portret pamięciowy
W dniu dzisiejszym rozpoczynamy proces gry Set. Oskarżony został doprowadzony na proces przez Ośrodek Resocjalizacji Gier Planszowych Wydawnictwo G3. Jeżeli ograniczyć by proces do efektu pierwszego wrażenia, to moglibyśmy powiedzieć, że jest to gra karciana dla 1-20 graczy. Informacja na pudle mówi, że to gra familijna na spostrzegawczość.
Zadaniem Sądu jest jednak spojrzeć głębiej do pudła. Głębiej czyli nie tylko otworzyć pudełko, ale przede wszystkim poznać wykonanie komponentów, mechanikę oraz spróbować odnaleźć wady i zalety, które będą podstawą praworządnego wyroku.
Czym jest SET?
Wysoki Sądzie. Pierwsze skojarzenia jakie przychodzą na myśl na słowo SET to m.in.: odniesienie do siatkówki i tenisa, do bóstwa starożytnego Egiptu, postaci biblijnej. Znaczeń tego słowa jest dużo więcej. Czym zatem jest SET?
Genetycznie modyfikowana planszówka?
SET został wydany po raz pierwszy w 1988 roku. Na Polską premierę czekał do 2012 roku. Przez ten czas gra zdobyła wiele nagród i wyróżnień. Jednym z ważniejszych jest nagroda MENSA Select przyznana w 1991 roku. W historii tej gry nie tylko lista nagród jest tym, co może wzbudzić zainteresowanie. Równie ciekawa jest geneza jej powstania.
Marsha Jean Falco w roku 1974 prowadziła badania na Uniwersytecie w Cambridge, dotyczące dziedziczenia przez owczarki niemieckie epilepsji. Jako genetyk, wypisywała informacje na kartach psów. Miało to pomóc w odnajdywaniu kombinacji genów. To właśnie te karty zainspirowały M. Falco do stworzenia gry SET.
Wewnątrz pudła
Wysoki Sądzie. SET został zamknięty w pudle nietypowym jak na karcianki Wydawnictwa G3. Jest ono większych rozmiarów niż np. Trucizna, czy Kameleon. W środku znajdujemy instrukcję, oraz 81 kart. Te ostatnie ułożone są w wyprasce. Pozwala ona na wygodne wyciągnięcie kart. Niestety pomimo wypraski, podczas transportu karty przemieszczają się z jednej części pudełka do drugiej. Nie do końca spełnia ona swoją rolę (zapewnienie porządku).
Na każdej z kart nadrukowane jest od 1 do 3 symboli. Owal, rąb i fala. Dodatkowo karty różnią się od siebie kolorem symbolu (czerwony, zielony, fioletowy), wypełnieniem (puste, częściowe, pełne). Razem to cztery cechy, jakimi możemy opisać karty. Symbole nadrukowane są na białym tle. Bez żadnych obwódek, bez tła. Ze względu na mechanikę, ich surowa oprawa graficzna jest jak najbardziej uzasadniona.
Tak jak w przypadku awersu względy estetyczne musiały ustąpić mechanice, tak nie do końca zrozumiałym zabiegiem jest wykorzystanie brzydkiej grafiki rewersu. Już na pierwszy rzut oka wskazuje ona na wiek gry. Choć nie wpływa to na samą rozgrywkę, niestety nie udało się zmienić tego elementu. Możliwe, że licencja na to nie pozwoliła. A szkoda, bo przydałoby się odświeżyć ten element. Choć na pudełku nie znajdziemy informacji odnośnie osób odpowiedzialnych za oprawę graficzną, przeprowadzone śledztwo wskazało, że autorami grafik są Franz Vohwinkel i John Langdon.
Instrukcja ma 8 stron i zawiera sporo przykładów graficznych. Do jej zawartości, jak i wykonania nie można mieć większych zastrzeżeń, choć dla osób mających styczność z produktami G3 zaskoczeniem może być użyty papier. Jednak zdaniem funkcjonariuszy prowadzących śledztwo nie jest to dowód winy oskarżonego.
Sąd ogłasza przerwę w procesie. Po przerwie głos zabierze oskarżenie.
ja niestety do tej pory mam trudnosci z zakumaniem co to jest ten set xD zawsze cos pomyle
Gra jest wg mnie ciekawa. Z moją 9-letnią córką niejednokrotnie przegrywam. Prosta rozgrywka i proste zasady sprawiają, że jako przerywnik nadaje się idealnie. Niestety wymaga sporej koncentracji – dlatego oceniam ją jako logiczną.