List do Mikołaja

Autor:

Kategoria:

Strefa kostek - największy wybór kostek do speedcubingu w Polsce

Coraz bliżej święta, coraz bliżej święta. W momencie kiedy możecie przeczytać te słowa, do Wigilii Bożego Narodzenia zostało jedenaście dni. Niewiele to już czasu, aby napisać list do świętego Mikołaja/Gwiazdora. Dodatkowo trzeba mieć na uwadze, że z terminowością dostarczenia listu też może być różnie. W końcu to Laponia, zamiecie śnieżne, czy też Rudolf po grzańcu. Oj tak, Poczta Polska musi się naprawdę postarać.

No i jeszcze najważniejsza sprawa. Ustalić jakie pudło, to jedno, jedyne chcielibyście znaleźć pod choinką. My spróbowaliśmy takiego wewnętrznego eksperymentu i mówię wam, wcale nie było łatwo i jestem przekonany, że już jutro część pudeł mogłaby ulec zmianie. Poniżej będziecie mogli zapoznać się z naszymi wyborami. To co? Ołówki w dłoń i piszcie. 🙂

Łukasz

dominion_mikolajPostawienie graczowi zadania, by wybrać jedną grę pod choinkę, to tak jakby wpuścić alkoholika do piwnicy pełnej wina i kazać wyjść mu tylko z jedną butelką. Ale skoro nie mogę napisać o kilku pudłach, to zacisnę zęby i napiszę o jednym.

Drogi Święty Mikołaju. Pod choinką chętnie zobaczyłbym Dominiona, a dokładniej pozostałe pudła, których mi brak w kolekcji (Dominion Alchemy, Dark Ages, Adventures, Guilds i upgrade pack dla podstawki oraz Intrygi). Wiem, że to kilka pudeł, ale przecież to ciągle jedna gra. 🙂 Jeszcze na półce brak Imperium, lecz to dzięki kampanii Games Factory Publishing niebawem się na niej pojawi. 🙂

Próżno szukać tytułu, w który rozegrałbym więcej partii, więc na pewno nie będą one zbierać kurzu. A skoro nowości i inne cuda niesiesz do grzeczniejszych członków redakcji, ja pocieszę się takimi „starociami”.

p.s.

Starałem się być grzeczny – nie oszukiwałem podczas rozgrywek. 😉

Agata

Concordia / fot. Przystanek Planszówka
Concordia / fot. Przystanek Planszówka

To ciekawe – obecnie jestem niemalże planszowo spełniona i nie mam wielkich potrzeb, jeśli chodzi o gry. Jeśli jednak Gwiazdor zahaczyłby o sklep z planszówkami, chciałabym, by przyniósł dla mnie pudełko przypominające bombonierkę… Dla Concordii znalazłoby się miejsce na półce.

Mateusz

Runewars - Banners of War / fot. FFG
Runewars – Banners of War / fot. FFG

Jeśli miałbym poprosić Gwiazdora o jedną grę, byłoby to pewnie rozszerzenie gry Runewars – Banners of War. Nowe typy jednostek (aż osiem!), nowi bohaterowie, karty, które robią wrażenie… Byłem pilnym uczniem i na pewno nie przeszkadzałoby mi wydanie angielskie.

Magda

TOP Kitchen / fot. Mariusz Milewski
TOP Kitchen / fot. Mariusz Milewski

Gdzie kobiety spędzają święta? Gdzie w ogóle kobiety spędzają większość czasu? Przy garach! 😉 Wiem, myślenie dość stereotypowe i na wskroś seksistowskie.

Ale ja to lubię (gary, nie seksizm…) Lubię tę krzątaninę, te zapachy, to stukanie garnków i talerzy, skwierczenie, bulgotanie, syczenie. Lubię gotować. Jeść też, ale to inna historia. 😉

I dlatego prawie padłam z zachwytu na widok gry Top Kitchen na Wspieram.to – smakowitej gry planszowej, w której chodzi właśnie o gotowanie, ale również o zdobywanie klientów i rozwijanie swojego gastronomicznego biznesu.

Gra dla 2-4 osób wydana przez nowe wydawnictwo Quantum Games jest naprawdę piękna! Grafiki, na których widok cieknie ślinka, planszetki w kształcie kuchennych palników. Szczególnie rozbroiła mnie malutka patelnia do rzucania kośćmi – cudo! I choć ogólnie nie jestem fanką „turlanek”, to właśnie Top Kitchen chciałabym znaleźć pod choinką.

Że patrzę tylko na wygląd, powiecie? Owszem. Poniekąd tym razem tak. Bo niby dlaczego przy okazji najpiękniejszych świąt w roku nie miałabym kierować się pięknem?

Olga, lat 6

Roar! / fot. Trefl
Roar! / fot. Trefl

Pod choinkę najbardziej chciałabym dostać grę Roar! Łap potwora. Marzę o niej już od dawna! Widziałam filmik, na którym pani pokazywała tę grę. Tylko jeden gracz widzi potwory dzięki aplikacji w tablecie. Reszta próbuje złapać potwora na planszy, nie widząc go!

Ja oczywiście chciałabym grać potworami, mogłabym wtedy trzymać tablet. 🙂 Mamę i tatę też chyba zainteresował Roar. Super byłoby zagrać razem z nimi! Napisałam o tej grze w liście do Świętego Mikołaja. Mam nadzieję, że znajdę ją pod choinką…

Przemek

Warrhammer Quest / fot. Galakta.pl
Warrhammer Quest / fot. Galakta.pl

Na rynku planszówkowym propozycji jest coraz więcej i czasem trudno wręcz nadążyć za nowościami, które pojawiają się z prędkością światła. Wiele z nich gdzieś tam mi umyka, ale przy jednej grze zatrzymałem się już po usłyszeniu tytułu. Mówię o grze Warhammer Quest: The Adventure Card Game od Fantasy Flight Games.

Uniwersum Warhammera znam od podszewki, od wielu lat gram w rpg i z ogromną ciekawością podszedłem do planszówki (czy właściwie gry karcianej) osadzonej w tym świecie. Bardzo jestem ciekaw, jak wygląda w niej budowanie postaci, jak udaje się współpraca, jakie są możliwości poprowadzenia rozgrywki. Warhammer Quest jest dla 1-4 graczy i wersji solo również chętnie bym spróbował – jak nigdy, bo zwykle wychodzę z założenia, że gra w pojedynkę jest zwyczajnie nudna.

Ciekawi mnie, czy autorom udało się oddać klimat – w grafikach to widzę, chciałbym ocenić to także w rozgrywce. Kooperacyjna gra, karty, kości – spodziewam się sporej losowości, ale jeśli ktoś uwielbia Warhammera, z pewnością chciałby mieć to pudło w swojej kolekcji. Ja na pewno!

Krzysztof

Blood Rage / fot. Portal Games
Blood Rage / fot. Portal Games

Drogi Święty Mikołaju! Przyznaję, że nie zawsze byłem grzeczny. Przyznaję, że po nocach opróżniałem ze słodyczy wszystkie szafki w domu. Zdarzało się też kupić jakieś pudła, a w domu mijać się z prawdą mówiąc, że przyszły do recenzji. Jednak były też i dobre uczynki. Kilka razy wyjąłem i ułożyłem naczynia ze zmywarki, robiłem zakupy zgodnie z listą którą dostałem (no może z wyjątkiem słodyczy, których ku uciesze wszystkich, zawsze kupowałem ponad oczekiwania), myłem schody i co najważniejsze, praktycznie zawsze chwaliłem obiady, a przecież sam ich nie robiłem. Wygląda na to, że w ogólnym rozrachunku więcej było tego dobrego, niż złego.

Skoro już ustaliliśmy, że jakieś pudło mi się należy, to kochany Mikołaju poproszę o Blood Rage. Wbrew pozorom, to nie jest żaden samolubny wybór. W internecie trwają dysputy o tym, czy warto grać na dwie osoby, czy minimum to trzech graczy. Dlatego pomyślałem sobie, że warto byłoby się o tym przekonać w gronie rodzinnym podczas świąt i rozwiać wszelkie wątpliwości. W końcu to magiczny czas i nie będzie nic piękniejszego niż najechać i splądrować włości ukochanej teściowej. Czy można odmówić takiej przyjemności? Całość okraszona wyśmienitą, klimatyczną oprawą i mnóstwem figurek. Tak, to mogą być piękne święta. RAGNAROK!

Krzysztof Niziałek
Krzysztof Niziałek
Rach, ciach, trach! W pierwszej kolejności pudła z karciankami i kośćmi plądruje, bo szybkiej konfrontacji ciągle poszukuje i nad wyraz miłuje. Wytchnienia w rodzinnej kooperacji szuka, gdzie wspólnie z Lady J. i Małym Piratem przygody przeżywają i złym lordom brzydkie gęby obijają.

Masz chwilkę?

Przeczytaj także

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj