Tragedia, jaką był atak Molocha, dotknęła wszystkie miasta Ameryki. Większość ludzi stała się jakaś smutna i bez chęci do życia. Większość – oprócz mieszkańców Vegas. To miasto sprawia wrażenie jakby niedotkniętego inwazją. Metropolią rządzą organizacje przestępcze, a hazard kwitnie jeszcze bardziej niż przed wojną. Nic dziwnego, że to miasto przyciąga tak wiele osób, szukających pozorów normalnego życia. Mieszkańcy Vegas sprawiają wrażenie jakby tragedia, którą był najazd Molocha, nigdy się nie wydarzyła. Żyją tak, jak żyli przed wojną i mają się bardzo dobrze. Mówi się, że człowiekowi z Vegas zawsze towarzyszy cwaniacki uśmiech i niespotykany fart. Jedno jest pewne. Kto raz wjedzie do Vegas, zostanie w nim na zawsze.
Kto ma pieniądze, ten ma władzę
Sztab Vegas jest wyjątkowy z tego względu, że nie atakuje, jak inne armie, w sześciu kierunkach, a jedynie w pięciu. Jednak jedna ścianka hexa sztabu nie pozostaje pusta. Zamiast ataku jest tam to, co Vegas kręci bardziej niż tępa siła – „przejęcie kontroli”. Jeśli jakaś wroga jednostka zetknie się ze ścianką z symbolem przejęcia, natychmiast zmienia swojego właściciela, a grający Vegas może ją dowolnie obrócić. Wybierając tą armię, będziemy raczej krzyżować plany naszego wroga, zamiast go bezpośrednio atakować. O żołnierzach Vegas nie ma za bardzo co mówić. Jest to dosłownie kilka jednostek, ale to nie w nich drzemie siła tej armii. Siłą tej armii jest właśnie przejęcie, bo oprócz sztabu do dyspozycji dostajemy „aligatorów”, czyli moduły działające dokładnie tak samo. jak nasz sztab. i całą masę obrotów, odepchnięć i ruchów – tak, aby jak najlepiej wykorzystać nasze przejecie. Vegas nie posiada sieciarzy ani silnych jednostek, ale jeśli takowych potrzebujemy, to wystarczy poczekać, aż przeciwnik wystawi je na plansze.
Dla kogo ta armia?
Armia będzie doskonała dla tych, którzy lubią grać defensywnie. Wybierając Vegas, zazwyczaj będziemy wygrywać niewielką różnicą punktów. Nie zdarzyło mi się, aby w potyczce, w której uczestniczy, wytrzymałość któregokolwiek ze sztabów spadała poniżej 15 (mówię o grze dwuosobowej). Mnóstwo żetonów natychmiastowych, a w szczególności aligatory, sprawią, że grając Vegas nasz mózg ani na chwilę, nie odpocznie. Każdy żeton trzeba będzie dokładnie rozważyć, stąd już na początku tury będziemy musieli rozmyślać nad tym, który z trzech hexów wyrzucić. Grając Vegas poczujemy się jak w kasynie, bo nigdy nie wiadomo, czy przewaga jednego punktu wytrzymałości, jaką mamy nad naszym przeciwnikiem, zostanie z nami do końca rozgrywki.