[vc_message]Poniższy artykuł pierwotnie ukazał się na blogu Prosto z pudła, który stał się częścią portalu Przystanek Planszówka[/vc_message]
Od 3 marca trwają World Puzzle Days (WPD). UncleLion nie mógł odmówić sobie przyjemności uczestniczenia w ogólnoświatowej akcji układania puzzli.
Zasady uczestnictwa są proste. Uczestnicy wybierają dowolny obrazek złożony z 2000 elementów. 2 marca wszyscy zamieszczają zdjęcie rozpakowanych puzzli, nie ujawniając obrazka. 3 marca wszyscy rozpoczynają układanie. Bez stresu bo czasu na ukończenie swojego dzieła jest dużo bo aż 2 miesiące.
Uwolnić Hannibala
Puzzle Heye „Hannibal”, UncleLion układał już w 2010 roku. Motywacje, aby ponownie uwolnić chaos z tego właśnie pudła były trzy. Pierwsza to wspomniane Światowe Dni Puzzli. Druga wiązała się z faktem, że nie były one wcześniej opisywane na blogu. Trzecia miała związek z negatywnymi opiniami wobec Heye na pierwszym polskim forum o puzzlach.
W lutym, przed startem WPD, UncleLion rozpoczął układanie innych puzzli: Viva la Pasta. Z tego powodu rozpoczęcie przesunęło się nieznacznie w czasie. Owszem drugiego marca pojawiło się pierwsze zdjęcie rozpakowanych puzzli, jednak w tle widoczna była nieskonsumowana jeszcze uczta makaronowa. Za dużo jedzenia się marnuje na świecie, zatem ucztę trzeba było dokończyć!
Heye(a) na wyprawę
W końcu rozpoczęło się. Chaos uwolniony: szalona wyprawa Hannibala i UncleLiona wystartowała. Pojawiły się pudła, pudełka, pudełeczka. Sortowanie: puzzle niebieskie-niebo, niebieskie-woda, zielone-zieleń, szare-góry, skały, liny… Przy 2000 elementów i szalonych obrazkach Heye jest co rozdzielać. Pewnie nie zdziwi fakt, że i tak pozostało spore pudło z elementami, które ciężko na początku rozdzielić. Zatem po pierwszym sortowaniu z czasem doszło do następnych.
Puzzle Heye zaskakują zarówno obrazkami jak i kształtem pudła, plakatem oraz wykonaniem elementów.
Obrazkami, szczególnie seria puzzli humorystycznych gdzie znajdziemy grafiki Hugo Pradesa czy też Oscara Barrientosa. Opakowaniem: charakterystyczne trójkątne pudła, które choć oryginalne, to nie do końca praktyczne. Zajmują sporo miejsca, co przy większej liczbie pudełek jest dość uciążliwe. Plakatem z obrazkiem, który układamy. Rozwiązanie pewnie wymuszone trójkątnym pudłem, na którym ciężko byłoby szukać detali okazuje się niesamowicie praktyczne. Można go powiesić, składać na mniejsze, rozkładać, by mieć ogląd na całość, zajmuje mniej miejsca na stole. Szkoda, że tak mało producentów decyduje się na tą formę. Zaskakuje także ich wykonanie…
Puzzle Heye – REwizja
Wykonanie… Po ułożeniu puzzli Starożytny Egipt, Sąd chwalił tę firmę. Dlatego ze sporym zdziwieniem czytano kolejne wpisy na forum, narzekające na wykrój elementów Heye. Pojawiały się głosy: to jest takie za luźno połączone, to się nie da określić czy dołożony puzzel faktycznie pasuje, Heye to się tylko dobrze składają do pudła. Dlatego Sąd postanowił przyjrzeć się jeszcze raz problemowi…
Po ułożeniu ramki pojawiły się wątpliwości: może faktycznie nie jest tak dobrze jak się wcześniej wydawało. Kilka puzzli wzbudziło wątpliwości. Na szczęście każdy kolejny element układanego nieba je rozwiewał: nie takie Heye straszne jak je opisują.
Puzzle Heye rzeczywiście są dość luźno połączone. Nie da się podnieś kilku złączonych puzzli by przenieść je w inną część stołu. Gdy już je ułożymy widzimy, że można je rozsunąć i tworzą się małe przerwy między elementami. Wybierając pudła tej firmy trzeba brać to pod uwagę – jednym to odpowiada, u innych powoduje frustracje. Jednak zbierany przez samego Sędziego materiał dowodowy nie potwierdził obaw dotyczących puzzli pasujących w różnych miejscach. Charakterystyczne dla nich jest to, że gdy połączymy dwa puzzle mamy pewność, że pasują one do siebie. Przynajmniej w serii obrazków humorystycznych.
Szalona wyprawa Hannibala
Światowe Dni Puzzli: dla UncleLiona to aż 7 dni, podczas których dokładane było od kilku do kilkuset (?) elementów na dzień. Paradoksalnie najłatwiejsze okazało się niebo – łatwo je było rozdzielić, ma różne odcienie, dodatkowo pojawiają się chmury. Układało się je bardzo mechanicznie. Reszta wymagała częstego zerkania na obrazek – czego, lub kogo częścią może być dany puzzel. Z której strony obrazka powinien się znaleźć. Nie zawsze to było łatwe do określenia! Najwięcej problemów sprawiła prawa część, gdzie słonie zsuwają się z urwiska. Chaos jaki wywołały, przekłada się na chaos podczas układania.
Jak już wspomniano rysunek jest zróżnicowany. Nie oznacza to, że jest bardzo łatwy w ułożeniu. Autor w kilku miejscach wykorzystał podobne do siebie motywy. I nie chodzi tu o niebo czy zieleń. Także skały znajdujące się zarówno po prawej jak i lewej stronie, podobne do siebie postacie, słonie… I za to UncleLion uwielbia Heye!
Dzięki Szalonej Wyprawie Hannibala, Światowe Dni Puzzli były zwariowaną i bardzo przyjemną przygodą. Układanie tego typu obrazków to prawdziwa przyjemność. Solidne (zdaniem Sądu) wykonanie, zabawny motyw, i liczba elementów, która sama w sobie staje się wyzwaniem. Na pewno warto uwolnić Hannibala z pudła!
Światowe Dni Puzzli
Mimo, że Światowe Dni Puzzli się jeszcze nie zakończyły już nasuwa się kilka refleksji. Miłym zaskoczeniem jest liczba uczestników i fakt, że pochodzą oni z różnych kontynentów. Ten Facebookowy zryw pokazał, że puzzle nie znają granic! Uczestnicy zamieszają zdjęcia swoich prac na Facebooku, mamy możliwość zobaczenia puzzli, których w Polsce w sklepach nie dostaniemy. Różnorodność układanych motywów jest bardzo duża! Z założenia Światowe Dni Puzzli mają być zabawą. Już teraz widać, że dla jednych to zabawa, inni znajdują w tym element rywalizacji. Są osoby, które w pierwszym tygodniu miały ułożone już kilka różnych obrazków… Pozostaje mieć nadzieje, że element zabawy będzie tym najbardziej akcentowanym.
Czas ruszyć w rejs
Przed UncleLionem stoi nowe wyzwanie: puzzle 1500 elementów Adventure Sailing. Liczba elementów nie pozwoli na zaliczenie ich do statystyk imprezy. I dobrze: bo zdaniem UncleLiona ta i kolejne edycje wydarzenia (jeżeli będą organizowane) to przede wszystkim rozrywka.
Na koniec zapraszam do obejrzenia krótkiej prezentacji. Szalona wyprawa Hannibala: w tę i z powrotem: